- Gra przeciwko Rosji nie toczy się o nasze interesy, ale o zachowanie status quo, tzw. pax americana. Wydaje nam się, że Stany Zjednoczone wygrywają zawsze, jednak ich metoda działań wojennych – budowanie bezpiecznych sanktuariów – odchodzi do przeszłości – diagnozował dr Jacek Bartosiak w rozmowie z Rafałem Ziemkiewiczem na antenie Telewizji Republika.
"Rosja i Chiny to sojusz tymczasowy"
W programie „Odkodujmy Polskę” tematem przewodnim była ewentualna wojna w Eurazji. - Stany Zjednoczone dbają o równowagę w Eurazji. Obecnie Rosję i Chiny łączy taktyczny, tymczasowy sojusz. Rosja jest w przeciwieństwie do Chin słaba ekonomicznie, za to ma dobre położenie i to stara się wykorzystać podczas poszukiwań swojego miejsca w obecnym ładzie międzynarodowym – mówił dr Jacek Bartosiak z Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego.
- Chiny chcą odtworzyć „szlak jedwabny” i docierać do Europy. Dla Chin Rosja jest z tego powodu ważna, jak również ważna jest dla USA, które tym planom chcą zapobiec. Rosja chce rozegrać taktycznie także sprawę zaludniania się ich kraju przez obywateli Chin – dodał Bartosiak.
"Rosja nie jest w stanie przetrwać bez układu z Zachodem"
Ekspert odniósł się także do sytuacji konfliktowych między światowymi mocarstwami i znaczeniu prowadzonych na Morzu Południowochińskim manewrów. - Gra przeciwko Rosji nie toczy się o nasze interesy, ale o zachowanie status quo, tzw. pax americana. Wydaje nam się, że Stany Zjednoczone wygrywają zawsze, jednak ich metoda działań wojennych – budowanie bezpiecznych sanktuariów – odchodzi do przeszłości. Dysproporcje sił na morzu między USA i Chinami widać szczególnie na zachodnim Pacyfiku. Tam Chiny mają przewagę i dotychczasowa wizja wojny prowadzonej przez Stany z użyciem podpływających lotniskowców może nie mieć szans powodzenia. Amerykanie wypychani są z Eurazji, a na Bałtyku czy Morzu Czarnym również Rosjanie starają się im pokazać, że znana dobrze metoda prowadzenia działań wojennych nie będzie możliwa do zrealizowania – komentował Bartosiak.
- USA nie widzi jednak Rosji jako długofalowego zagrożenia. Chcieliby jej problem załatwić rękami Ukrainy czy Polski. Rosja jednak nie jest w stanie utrzymać się bez silnego interesu z Zachodem, a kartą przetargową jest jej położenie, które gwarantuje architekturę bezpieczeństwa w Eurazji. Niezależnie od wyniku wyborów prezydenckich w USA, doradcy nowemu lokatorowi Białego Domu pokażą wyzwania w Eurazji i zaproponują albo wycofanie się, albo zmianę strategii – mówi ekspert.
Korea Północna buforem dla Pekinu
- Korea Północna to niekontrolowany punkt zapalny, który ma znakomite położenie geostrategiczne. To strefa buforowa ważna szczególnie dla Chin i samego Pekinu. Korzystają na tym buforze również Rosjanie. Przyszłość Korei Północnej zależy od Chin i gdyby to one chciały pozbyć się tego gracza, już dawno mogłyby to zrobić. Tak długo, jak Kim Dzong Un nie występuje przeciw Chinom, tak długo wydaje się bezpieczny – podkreśla ekspert z Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego.