Armenia. Prezydent podał się do dymisji

Prezydent Armenii Armen Sarkisjan podał się w niedzielę do dymisji, wskazując, że niewielkie kompetencje urzędu nie pozwalają mu wpływać na sytuację w pogrążonym w kryzysie kraju - poinformowała Agencja Reutera.
„Długo nad tym myślałem i ostatecznie podjąłem decyzję o rezygnacji po czteroletniej, aktywnej kadencji prezydenckiej” - oznajmił Sarkisjan w oświadczeniu. Dodał, że „prezydent nie posiada kompetencji, które pozwoliłyby mu wpływać na sytuacją wewnętrzną i zewnętrzną kraju znajdującego się w trudnym okresie swojej historii”.
Sarkisjan objął urząd prezydenta w 2018 roku. Jego drogi z premierem Nikolem Paszynianem rozeszły się w roku 2021, a wśród kwestii spornych znalazło się m.in. odsunięcie zwierzchnika sił zbrojnych Armenii Onika Gasparjana. W systemie politycznym Armenii rola prezydenta ograniczona jest do funkcji reprezentacyjnych.
Polecamy Sejm na Żywo
Wiadomości
Siedlisko zwyrodnialców nie istnieje. Zlikwidowano jedną z największych platform pedofilskich na świecie
Ziobro reaguje na słowa prezesa NRA. "Niech Pan wraca tam, gdzie razem z Giertychem tkwi Pan od dawna i to po same uszy"
Przemysław Czarnek: to, jak traktuje się ludzi, to jest sadyzm. Po zmianie władzy, Giertycha znajdziemy nawet we Włoszech
Prof. Cenckiewicz: kontrwywiad ABW pozyskał realne dowody na ruską ingerencję w proces wyborczy w roku 2023
Najnowsze

Przemysław Czarnek: to, jak traktuje się ludzi, to jest sadyzm. Po zmianie władzy, Giertycha znajdziemy nawet we Włoszech

Kard. Bergoglio po śmierci Jana Pawła II: był spójny, nigdy nie uchylał się od odpowiedzialności

Żarty się skończyły? OKO.press teatralnie zamyka portal na jeden dzień

Prof. Cenckiewicz: kontrwywiad ABW pozyskał realne dowody na ruską ingerencję w proces wyborczy w roku 2023

Wipler o wpisie Tuska o "cyberataku": została zhakowana skrzynka ważnego działacza PO, będzie afera

Siedlisko zwyrodnialców nie istnieje. Zlikwidowano jedną z największych platform pedofilskich na świecie

Ziobro reaguje na słowa prezesa NRA. "Niech Pan wraca tam, gdzie razem z Giertychem tkwi Pan od dawna i to po same uszy"