Kevin Durant zdobył aż 44 punkty dla Oklahoma City Thunder, przyczyniając się do zwycięstwa po dogrywce 137:134 nad Phoenix Suns w meczu ligi koszykówki NBA. Był to jego pierwszy występ po dwutygodniowej przerwie spowodowanej urazem stawu skokowego.
- Koledzy z drużyny wspaniale pracowali, a ja, będąc na czystej pozycji, starałem się tylko wykończyć akcje. Moje rzuty były dobre - ocenił Durant, najlepszy zawodnik ligi w poprzednim sezonie, który opuścił sześć poprzednich spotkań. W środę zaliczył ponadto dziesięć zbiórek i siedem asyst.
Dogrywka była potrzebna do wyłonienia zwycięzcy także w San Antonio, choć wynik był znacznie niższy. Broniący tytułu mistrzowskiego koszykarze Spurs z trudem pokonali drużynę New Orleans Pelicans 95:93, doprowadzając do przedłużenia meczu na zaledwie 0,2 sekundy przed końcową syreną po akcji Tima Duncana.
Urodzony na Wyspach Dziewiczych 38-letni gwiazdor "Ostróg" uzyskał w sylwestrowy wieczór 814. w karierze double-double, czyli dwucyfrowy wynik w statystyce rzutów (16) i zbiórek (10), co daje mu piąte miejsce w klasyfikacji wszech czasów razem ze słynnym Karlem Malone'em.
Kibice gospodarzy drżeli o wynik, pamiętając o tym, że w grudniu w pięciu dogrywkach przed własną publicznością Spurs zwyciężyli tylko raz. W środę podopieczni Gregga Popovicha słabo rozpoczęli tę część gry, pozwalając "Pelikanom" na objęcie prowadzenia różnicą sześciu punktów. Udało im się jednak odrobić straty i zapewnić sobie 20. wygraną w sezonie, a wyróżniającym się graczem był Argentyńczyk Manu Ginobili, który w tej partii zdobył siedem punktów.
Pod nieobecność LeBrona Jamesa, leczącego kontuzję kolana, Cleveland Cavaliers przegrali we własnej hali z Milwaukee Bucks 80:96. W drużynie gospodarzy zabrakło również Kevina Love, narzekającego na skurcze mięśni grzbietowych. Najlepszym zawodnikiem gości był Brandon Knight - 26 punktów