Błądzenie jest rzeczą Tuska... Myśli, że jak tak powie, to tak jest

Debata wyborcza zorganizowana przez "Super Express" trwała kilka godzin. Tusk wskazał zwycięzcę już po pierwszej.
W zupełnie nowej formule, zaproponowanej przez organizatorów debaty (Super Express - przyp. red.), mierzyli się przez kilka godzin kandydaci na urząd Prezydenta Polski. Intrygująca w formie debata trwała prawie trzy godziny. Zanim jednak kandydaci rozgrzali się na dobre i zanim do pojedynku na słowa z Karolem Nawrockim stanął Rafał Trzaskowski, Donald Tusk zdążył ogłosić go zwycięzcą:
Ogłosił zwycięzcę przed pojedynkiem jakby się bał, że ten przegra... Donald Tusk ima się ostatnimi czas przeróżnych forteli, tricków i figur, ale ogłaszanie zwycięzcy debaty nawet nie w jej połowie, to nie tylko brak respektu wobec przeciwników i wyborców, to przede wszystkim pycha.
Donald Tusk wybrał taką drogę i w ramach demokracji należy jego wybór uszanować, nawet jeśli się z nim nie zgadzamy. Problem pojawi się jednak wtedy, jeśli on nie uszanuje wyboru Polaków, co w demokracji nie jest możliwym, ale w demokracji walczącej już tak. Czymże się różni demokracja od demokracji walczącej? Różnica jest dość subtelna, ale fundamentalna. Demokracja od demokracji walczącej różni się tym, czym krzesło od krzesła elektrycznego. Tylko z pozoru w obu wypadkach to mebel.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Najnowsze

„Taniec z Gwiazdami” uczcił 1000-lecie Polski. Polskie tańce narodowe na parkiecie i kontrowersje po odpadnięciu Blanki

Chyba nie tak miało być... Na antenie TVN24 przyznano, że debatę wygrał Nawrocki! WIDEO

PILNE: Zderzenie tramwajów w Warszawie. Ucierpiało 10 osób
