Ambitne żużlowe plany Texom Stali Rzeszów
Od kilku sezonów odradza się żużel w Rzeszowie. Texom Stal w 2025 roku zamierza się włączyć się w walkę o awans do ekstraligi, gdzie występowała po raz ostatni w 2015 roku.
„W tym roku osiągnęliśmy cel, jakim było utrzymanie na zapleczu PGE Ekstraligi. Nauczyliśmy się tej ligi, wyciągnęliśmy wnioski z porażek, zobaczyliśmy, w których momentach możemy być lepsi, możemy się poprawić. Takim elementem na pewno jest rzeszowski tor, bo naszym obowiązkiem jest wygrywanie meczów domowych. Tak skonstruowaliśmy drużynę, żeby była bardzo mocna u siebie i spróbowała urwać punkty rywalom na wyjeździe, co powinno nam dać pierwszą czwórkę i awans do play off. To jest nasz cel. Mam nadzieję, że w tej pierwszej czwórce będziemy, a w niej mogą się dziać różne, dziwne ale fajne dla nas rzeczy" - powiedział prezes Texom Stali Michał Drymajło.
Trenerem zespołu z Rzeszowa jest Adrian Gomólski, z którym podpisano kontrakt do 2027 roku. Dokonano także dwóch spektakularnych transferów. Do Texom Stali dołączył m.in. były mistrz świata Brytyjczyk Tai Woffinden, po 13. sezonach spędzonych w Betard Sparcie Wrocław. „Tai wraca po ciężkiej kontuzji. Tylko dlatego była szansa go sprowadzić i my z niej skorzystaliśmy. Mam nadzieję, że wróci do pełnej dyspozycji i będzie świetnie jeździł, bo oprócz tego, że jest super zawodnikiem, to jest też showmanem" - podkreślił Drymajło.
Po wielu latach spędzonych w ekstralidze poziom niżej zdecydował się też zejść Paweł Przedpełski z Torunia. „Wszystkie decyzje, które staram się podejmować po sezonie, a pod kątem następnego, są po to, aby się rozwijać, żeby coś poprawić i mieć w tym jakiś cel. Tak więc zdecydowałem tak jak czułem i mam nadzieję, że to wyjdzie na dobre. Rozmowa z panem prezesem i menedżerem od początku nam się kleiła i zbyt dużo jakoś się nie przepychaliśmy i szybko w miarę doszliśmy do porozumienia. Na pewno mecze na zapleczu ekstraklasy nie będą łatwe i widać, że poziom mocno się podniósł" - ocenił Przedpełski.
Prezes Texom Stali nie ukrywa, że celem minimum jest miejsce w czołowej czwórce. „Od początku trzeba będzie jechać na full. Naszym celem i zadaniem będzie wygranie jak najwięcej meczów. Ważne, aby w tej czołowej czwórce się znaleźć. Nie jest ważne czy z pierwszego, czy z czwartego miejsca. Tak samo mówiłem przed sezonem 2023, w którym awansowaliśmy. Nieważne, które miejsce przed play off, ważne, które będzie po ich zakończeniu. Pierwsza czwórka zatem będzie nas zadowalać, a potem wszystko się będzie zaczynać od nowa" - powiedział Drymajło, który zdaje sobie sprawę, jak mocne będą w przyszłym sezonie rozgrywki na zapleczu ekstraligi.
„Są trzy równe drużyny. Do tego dochodzą bardzo mocne Krosno i Ostrów. Tutaj patrzę pod takim kątem, że każda z tych drużyn może zająć pierwsze lub piąte miejsce. Jest najmocniejsza 1. liga od czasów, kiedy pamiętam, a naprawdę długo śledzę te rozgrywki. Nie dość, że jest najmocniejsza, to jeszcze jest najdroższa. Żużel bardzo podrożał, dlatego też bardzo dziękuję wszystkim sponsorom, jak też włodarzom miasta. Odkąd przejęliśmy klub, to bazujemy na tym, że spinamy budżet tak, żeby był na plusie plus, do tego wszystkie zobowiązania regulujemy terminowo. To jest dla nas bardzo ważna transparentność. Każdy bowiem zna tą najnowszą historię, która nie była dość szczęśliwa w 2018 roku i potem w 2019, kiedy nie było w Rzeszowie żużla. Dlatego celem spółki nr 1 jest to, by była wiarygodność finansowa i żebyśmy uchodzili, tak jak nam się to udało wypracować, za stabilnego partnera i solidnego płatnika" - podkreślił prezes klubu.
Na stadionie w Rzeszowie ma dojść do kilku zmian min. modernizacji parku maszyn, który pamięta jeszcze lata świetności Stali. „Z parkiem maszyn mamy termin do 2027 bądź 2028 roku. Z perspektywy kalendarza ten termin wydaje się być odległym, ale wiem, że miasto proceduje przebudowę parku maszyn, a to oznacza, że zostanie on w tym miejscu, gdzie jest. Po pierwsze ma on charakter historyczny, a po drugie można powiedzieć, że jest to najlepsze w Polsce miejsce do oglądania tego, co dzieje się na torze przez zawodników czy mechaników. Na innych stadionach te parki maszyn są albo pochowane, albo zlokalizowane na drugim łuku, gdzie ta widoczność jest najgorsza. Generalnie, jeśli chodzi o stadion, to my nie mamy się czego wstydzić. Owszem, wymaga on kosmetyki, ale tak naprawdę, jak się jeździ po innych ośrodkach, to nie jest tak źle z naszym obiektem. Oczywiście są stadiony z tzw. topu, jak chociażby w Gorzowie, Łodzi czy Toruniu, ale nasz stadion jakościowo nie odbiega od innych stadionów, nawet tych w PGE Ekstralidze" - zakończył prezes Texom Stali Rzeszów.
Źródło: PAP