Rosyjska Agencja Antydopingowa (RUSADA) nie zamierza odwoływać się od grudniowej decyzji Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS). Instytucja w Lozannie utrzymała w mocy wykluczenie reprezentantów tego kraju z najważniejszych imprez w konsekwencji afery dopingowej.
W oświadczeniu RUSADA podkreśliła, że decyzję CAS uważa za krzywdzącą i niesprawiedliwą, ale nie skorzysta z możliwości odwołania się do szwajcarskiego Trybunału Federalnego.
RUSADA uznaje, że ten rozdział został już zamknięty i liczy na współpracę z WADA (Światową Agencją Antydopingową) oraz przywrócenie statusu członkowskiego” – napisano.
Dodano, że Rosja „w dalszym ciągu z poświęceniem walczyć będzie z dopingiem, ale jednocześnie bronić interesów »czystych« sportowców i opierać się każdej formie dyskryminacji rosyjskiego sportu”.
Decyzją CAS Rosjanie przez dwa lata nie będą mogli startować w najważniejszych wydarzeniach, jak igrzyska olimpijskie i mistrzostwa świata, pod flagą swojego kraju. Rok wcześniej kierowana przez Witolda Bańkę WADA wykluczyła reprezentantów tego kraju na cztery lata, jednak CAS skrócił okres kary.
Udział Rosjan w zawodach możliwy będzie jedynie pod neutralną flagą, podobnie jak miało to miejsce np. w zimowych igrzyskach w Pjongczangu w 2018 r.
Kryzys w rosyjskim sporcie trwa od 2015 r., a jego ostatnia odsłona dotyczyła podejrzenia o manipulacje danymi, jakie WADA otrzymała z moskiewskiego laboratorium antydopingowego. Pracujący na zlecenie światowej agencji eksperci informatyczni stwierdzili, że z tych rejestrów usunięto setki podejrzanych wyników.