Piast Gliwice bezbramkowo zremisował na wyjeździe z IFK Goeteborg w rewanżowym spotkaniu drugiej rundy eliminacji do Ligi Europy. Dzięki zaliczce w postaci trzech bramek z pierwszego meczu do kolejnej rundy pewnie awansował zespół ze Szwecji.
Piast Gliwice zalicza fatalny początek sezonu. W pierwszym spotkaniu z IFK Goeteborg wicemistrzowie Polski przegrali u siebie 0:3. Po tym meczu z funkcji trenera zrezygnował Radoslav Latal, a zastąpił go tymczasowo asystent Jiri Necek. Potem przyszła jeszcze porażka 1:5 na początek ligi z Cracovią. Przed rewanżem ze Szwadzką drużyną trudno było liczyć na cud i odrobienie strat z pierwszego starcia. Nie liczył na to chyba także trener Gliwiczan, który nie wystawił w pierwszej jedenastce kilku podstawowych zawodników.
Przebieg spotkania trudno nazwać emocjonującym. W 11 minucie z rzutu wolnego dośrodkował Badia, do piłki doszedł Flis, którego strzał głową zatrzymał z najwyższym trudem bramkarz. To była najciekawsza, i właściwie jedyna klarowna okazja w całym meczu. Ani pozbawiony nadziei po pierwszym meczu Piast, ani pewne awansu IFK nie były skłonne do podjęcia zdecydowanych ataków i spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Tym samym przygoda wicemistrza Polski w europejskich pucharach już się zakończyła.