Wczoraj wieczorem rozegrany został pierwszy mecz półfinałowy w Pucharze Króla. FC Barcelona podejmowała na własnym stadionie CF Valencię. Kibice zgromadzeni na Camp Nou liczyli na pewne zwycięstwo swojego zespołu. Jednak takiej deklasacji chyba nikt się nie spodziewał. Barca wygrała aż 7:0 i rewanżowe spotkanie to tylko czysta formalność.
W półfinale rozgrywek w roli faworyta do awansu do finału jasno stawiana była FC Barcelona.
We wczorajszym meczu ,,Duma Katalonii” była jak z innej planety. Takiej Barcy jeszcze w tym sezonie nie oglądaliśmy. Gracze Valencii byli wczoraj niczym statyści przyglądający się jak mistrzowie Hiszpanii i obrońcy trofeum Pucharu Króla, czarują na boisku, zakładają kolejne siatki i pakują do bramki kolejne gole. Bramkarz gości musiał wyciągać piłkę z siatki aż siedem razy.
Strzelecki koncert Barcy rozpoczął już w 7 minucie spotkania a na listę strzelców wpisał się Suarez. Ten sam zawodnik, 5 minut później, zdobył już drugiego gola. Trzecie trafienie w 29 minucie dołożył Leo Messi. Było już wiadomo, że Barca pewnie zwycięży tego dnia. Podopieczni Gary Neville'a jeszcze bardziej skomplikowali swoją sytuację tuż przed końcem pierwszej połowy. Za faul w polu karnym czerwoną kartkę ujrzał Mustafi i Valencia zmuszona była grać w ,,10''. ,,Jedenastki” jednak nie wykorzystał Neymar. Do przerwy Barca prowadziła 3:0.
Na drugą połowę popularne ,,Nietoperze” wyszli jeszcze bardziej cofnięci w obronie. Taka taktyka jednak nic nie pomogła bo w 58 minucie piłkę do bramki wpakował Leo Messi. Worek z golami został rozwiązany. Do końca meczu ,,Blaugrana” strzeliła jeszcze 3 bramki. Lionel Messi dołożył swoje trzecie trafienie tego wieczoru w 73 minucie spotkania. Minutę później piłka znów znalazła się w bramce Valencii, a autorem bramki był Suarez. W 88 minucie, Urugwajczyk zdobył czwartą swoją bramkę w tym meczu, ustalając ostatecznie wynik spotkania na 7:0.
Rewanż na stadionie Mestalla w Valencii to już tylko czysta formalność. Nikt nie ma wątpliwości, że w wielkim finale zagra Barcelona. Rewanżowe spotkanie 10 Lutego. Dziś w pierwszym meczu drugiego półfinału, FC Sevilla z Grzegorzem Krychowiakiem w składzie podejmie przed własną publicznością Celtę Vigo.