77-letni Stan Borys w stanie ciężkim trafił do szpitala. "Super Express" informuje, że lekarze przez kilka dni walczyli o życie wokalisty.
Przed weekendem Stan Borysnagle poczuł się gorzej. Jego znajomy zadzwonił do zaprzyjaźnionego z wokalistą lekarza, który zlecił szybkie wezwanie karetki. Artystę przewieziono do szpitala - muzyk przez wiele godzin przebywał na OIOM-ie.
Partnerka wokalisty, Anna Maleady: "Jestem cały czas przy Stanie. Mam nadzieję, że najgorsze już za nami. Walczyliśmy o jego życie, a teraz walczymy o zdrowie. Dziękujemy wszystkim za ciepłe słowa i myśli" - mówi w "Super Expressie" Anna Maleady.
Lekarze początkowo podejrzewali udar, w planach są kolejne szczegółowe badania, które mają pomóc w ustaleniu przyczyny złego stanu 77-latka.
Stan Borys zasłabł dzień przed wylotem do Stanów Zjednoczonych. "Zimą zawsze tam koncertuje, teraz musieliśmy odwołać trzynaście planowanych koncertów w USA i Kanadzie dla tamtejszej Polonii" - mówi Maleady w RMF FM.