Ziemkiewicz: Gdy słucha się TOK FM, czyta "Wyborczą", a później ogląda TVN to można postradać zmysły
– Zwracam uwagę, że dzisiejsze porównanie „Gazety Wyborczej” procesu 16-tu przywódców państwa podziemnego porwanych do Moskwy z jakimiś 14-toma idiotami, którzy zostali ukarani za kładzenie się na ziemi w trakcie ostatnich manifestacji antyrządowych, to tylko Jarosławowi Kurskiemu do pustego łba mogły przyjść – rozpoczął dzisiejsze „Chłodnym Okiem” Rafał Ziemkiewicz.
Publicysta „Do Rzeczy” zajął się również próbą samospalenia, która miała niedawno miejsce pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie. – Ulotka rozrzucona przez tego człowieka to ciekawy materiał dla socjologów. Trzeba przyznać, że ten człowiek spisał te 15 bredni, które są tak durne, jak hasło, że w latach 2005-07 była „duszna atmosfera”. Same puste frazesy. Pisałem o tym już dwa lata temu, że jak człowiek rano włączy TOK FM, później poczyta „Wyborczą” a następnie obejrzy TVN, to jest to taki poziom histerii, że człowiek może zwariować. No i mamy tego ofiary – dodaje Rafał Ziemkiewicz.
– Wyborcza od tygodnia zajmuje się tym spaleniem, zastanawiam się, czy oni go nie dobiją w szpitalu, bo to bym im bardziej pasowało do narracji. Zresztą Hartman o tym otwarcie pisał, że po części czeka na śmierć tego męczennika. Opozycja ma swój zamach w Smoleńsku, jako coś co podgrzewa nastrój, tylko, że w Smoleńsku rzeczywiście zginął prezydent i 96 osób, doszło tam do rzeczy potwornej, upadku państwa i podeptania go przez Ruskich, a tu mamy chorego człowieka, który podpalił się przez tę propagandę. Daje to temat dla tych hien medialnych na najbliższy miesiąc – zauważa RAZ.
"Tylko z Jarosławem Kaczyńskim opozycja umie walczyć"
– Te lemingi są trzymane w histerii, żeby im nie uciekały. Wczoraj czytałem o kobiecie w Cieszynie, która codziennie czyta na rynku miasta ten manifest. Niestety na te wydarzenie nikt nie przyszedł. Pokazuje to dynamikę ostatnich lat. Najpierw udało się dzięki celebrytom, takim jak Agnieszka Holland, Krystyna Janda, czy Daniel Olbrychski ściągnąć na manifestacje kilkanaście tysięcy uczestników, później było już tak mało osób, że nie miał kto trzymać literek z hasłem „konstytucja”, a teraz tu stoi wariat, tam stoi wariat. Tak jak Beta Szydło powiedziała dzisiaj rozmowie z „Polska The Times” – „mamy z kim przegrać – sami ze sobą”.
Dalsza część rozmowy dotyczyła potencjalnej rekonstrukcji rządu. – To ogłaszanie czegoś, czego nie chce się robić, a jak się zrobi to się stwierdza, że nie zrobiło się w sumie nie wiadomo co. Jarosław Kaczyński ma momenty emocjonalne, jak ktoś np. obraża jego brata, widzieliśmy to w Sejmie. W kwestii polityki jednak nie robi szaleństw. Jarosław Kaczyński jest człowiekiem racjonalnym, a wymiana premiera, kiedy premier jest bardzo popularna byłaby odstrzeleniem sobie nogi. Nie stopy, a nogi i to kulą dum-dum. Zresztą to byłby prezent dla totalnej opozycji, która jęczy, że premierem powinien być Jarosław Kaczyński, bo tylko z Jarosławem Kaczyńskim opozycja umie walczyć. Pani premier ciągnie popularność partii i jej zmiana by rządowi zaszkodziła. Pamiętajmy, że przecieki są wypuszczane po to, żeby wytwarzać szum, żeby była dyskusja medialna – zakończył publicysta „Do Rzeczy”.