Jarosław Kaczyński, prezes partii rządzącej uchylił rąbka tajemnicy na temat tego, co dzieje się w kuluarach Zjednoczonej Prawicy. Chodzi o pewne "napięcie" między premierem Mateuszem Morawieckim a ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro. O co dokładnie chodzi? 12 grudnia odbędzie się posiedzenie komisji sprawiedliwości poświęcone zaopiniowaniu wniosku opozycji o wyrażenie wotum nieufności wobec prokuratora generalnego. Czy zgrzyt na linii Morawiecki-Ziobro może wpłynąć na wynik głosowania? Do tego odniósł się sam premier.
Kaczyński w rozmowie w Radiu Wrocław podkreślił, że głosowanie nad wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości "na pewno nie będzie próbą sił między premierem Morawieckim a ministrem Ziobro". „Premier Morawiecki z całą pewnością będzie bronił z mównicy sejmowej pana ministra i będzie głosował, a także ci najbliżsi mu ludzie, będą głosowali za tym, żeby to wotum nieufności odrzucić”, mówił.
Prezes PiS przyznał przy tym, że "jest pewne napięcie" pomiędzy Morawieckim a Ziobro. Dodał, że racje dominują po stronie premiera. „Minister po prostu nie dostrzega różnego rodzaju komplikacji. No jakby nie zdaje sobie sprawy z zakresu uwikłań, w których jest Polska i musi być, bo jesteśmy na rynku światowym i jednocześnie jesteśmy w tych uwikłaniach, które wynikają z naszej obecności w Unii Europejskiej, a jednocześnie nasze społeczeństwo - i to jest wynik zdrowego rozsądku - chce, żeby Polska w Unii Europejskiej była. Gdyby to wszystko wziąć pod uwagę to, owszem, zdarzają się błędy, ale generalnie rzecz biorąc, ta linia, która jest reprezentowana przez premiera, jest linią bezalternatywną” – mówił Kaczyński.
Do sprawy głosowania, podczas dzisiejszej konferencji prasowej w Gdańsku odniósł się szef polskiego rządu - Mateusz Morawiecki. To, co powiedział potwierdziło słowa J. Kaczyńskiego. "Oczywiście, że będę bronił pana ministra, oczywiście, że będę bronił spójności Zjednoczonej Prawicy. Będziemy bronić naszych ministrów. Jestem przekonany, że nasz rząd będzie spójny, niezależnie od tego, że dyskusje czasami są bardzo otwarte", przyznał Morawiecki.
Zapytany o to, czy faktycznie pomiędzy politykami istnieje jakiś zgrzyt, odparł: "Ja czasami mówię, bo to jest dobra metafora, że jesteśmy jako obóz partią dużego namiotu. Czyli łączymy różne poglądy, różne skrzydła - to powiedzenie bodaj Ronalda Reagana, prezydenta Stanów Zjednoczonych - i nasza partia, Zjednoczona Prawica, PiS jest takim szerokim obozem".