„Koalicja Dudy i Kukiza oznaczać będzie rządy Kaczyńskiego z Macierewiczem, rządy absurdu i szczujni. To oczywiście jest czarny scenariusz polskiej przyszłości. Wierzę, że można temu jeszcze zapobiec. Dla tak ponurej przyszłości – szkoda Polski" – pisze w redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" komentują wyniki niedzielnych wyborów.
Mainstreamowe media zaskoczone sondażowym wynikiem I tury wyborów prezydenckich przypominają dziś "duszną atmosferę" rządów Prawa i Sprawiedliwości. Można więc powiedzieć, że panika sięga zenitu, a straszenie PiS-em będzie z nami nieustannie przez najbliższe dwa tygodnie.
Wymowna zdaje się okładka tygodnika "Newsweek" nawiązująca do ostatniego spotu Bronisława Komorowskiego sugerującego, że za Andrzejem Dudą stoi prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Swojego rozczarowania już nie tylko wynikiem wyborów, ale chyba ogólnie demokracją nie kryje Adam Michnik. Na łamach "Gazety Wyborczej" w komentarzu powyborczym pisze, że "demokracja bywa okrutna dla tych, którzy o nią walczyli i którzy chcą ją pielęgnować". Michnik podkreśla, że rezultaty pierwszej tury wyborów prezydenckich wskazują, że Polska może się dostać w ręce ludzi nieodpowiedzialnych i niekompetentnych.
"Pamiętam epokę rządów Jarosława Kaczyńskiego i PiS. Pamiętam wszechwładzę służb specjalnych, prowokacje policyjne, kamery montowane w gabinetach lekarskich. To był czas, kiedy Polska wydawała się państwem podejrzliwości i strachu. Dziś wiele wskazuje na to, że powrót tamtego czasu jest możliwy" – wspomina redaktor naczelny "GW".
W opinii Michnika, głosy oddane na Pawła Kukiza wskazują na to, że wielu z nas chce zamienić porządek demokratyczny na tłum obecny na koncercie rockowym. Dodaje, że "koalicja Dudy i Kukiza oznaczać będzie rządy Kaczyńskiego z Macierewiczem, rządy absurdu i szczujni".
Jak wskazuje, jest to jednak czarny scenariusz, któremu jeszcze można zapobiec. "Dla tak ponurej przyszłości – szkoda Polski" – kwituje.