Zdzisław Sipiera wydał decyzje o zakazie poruszania się wokół placówki ambasady Izraela w dniach od 31 stycznia do 5 lutego. Jest to reakcja na planowane manifestacje środowisk narodowych.
Jest to dobra decyzja. Niewykluczone, że w trakcie demonstracji mogłoby dojść do prowokacji, która uderzyłaby w Polskę. Skorzystać by na tym mogły Niemcy, czy Rosja.
Zdaniem Sipiery Hanna Gronkiewicz-Waltz nie powinna wydać zezwolenia na zgromadzenie. - Prezydent miasta stołecznego Warszawy powinna w takich wyjątkowych sytuacjach, kiedy są sytuacje oceny zagrożeń (...), takiego zgromadzenia odmówić, ze względu na aspekt dotyczące zapewnienia bezpieczeństwa - podkreślił.
Wojewoda mazowiecki dodał, że jego decyzja „dotyczy Ustawy o wojewodzie i administracji rządowej w województwie, która daje wojewodzie prawo jako przedstawicielowi rządu w terenie do działań, które mają zapobiec i dają możliwość wydania zarządzeń porządkowych”.
Według ustaleń RMF FM, szef MSWiA Joachim Brudziński zabiegał o to, aby nie doszło do manifestacji środowisk narodowych przed izraelską ambasadą. Według ustaleń to minister zalecił Zdzisławowi Sipierze „wykorzystać instrumenty prawne do zablokowania zgromadzenia i uniemożliwienia manifestacji”.
Joachim Brudziński uważa, że: - możliwe jest ograniczenie prawa do demonstracji, jeżeli zagrożony jest m.in. interes państwa, a właśnie tak – jak twierdził – jest w tym przypadku. Przed podjęciem działań konsultował to z policją oraz ABW.
HG-W - w zemście na PIS dała przyzwolenie na ryzyko antypolskiej prowokacji w czasie dzisiejszej pikiety;
— Krystyna Pawłowicz (@Krystyn16616795) 31 stycznia 2018
władze państwa,w aktualnym interesie Polski - uniemożliwiły HG-W tę nikczemną zemstę.
Wydanie zgody na manifestację narodowców pod ambasadą Izraela przez Gronkiewicz-Waltz było świadomym ryzykiem... https://t.co/LUpJXLJoC5
— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) 31 stycznia 2018
Po decyzji wojewody słychać rozczarowanie po stronie komentatorów związanych z opozycją totalną. Najwyraźniej liczyli, że "Obywatele RP" doprowadzą do zadymy i uda się pokazać Polskę całemu Światu jako kraj "faszystów i oszołomów". A tu jedna decyzja i cały plan się posypał...
— Adam Andruszkiewicz (@Andruszkiewicz1) 31 stycznia 2018