Na Placu Pięciu Rogów, w pobliżu kolejnej "udanej" inwestycji prezydenta Trzaskowskiego - instalacji w kształcie wielkiego niebieskiego jaja - odbyła się konferencja ugrupowania Nowa Nadzieja. Miejsca nie wybrano przypadkowo. Według działaczy ugrupowania, kosztujące ćwierć milionów jajo jest kolejnym symbolem niegospodarności ekipy PO i skrajnej nieodpowiedzialności samego Trzaskowskiego.
Działacze partii skrytykowali władze Warszawy za marnotrawienie publicznych pieniędzy na niepotrzebne wydatki i ignorowanie zdania mieszkańców w sprawie infrastruktury i mobilności. Politycy zwrócili uwagę na odmowną decyzję ratusza w sprawie żądanego przez mieszkańców przywrócenia ruchu przez plac Pięciu Rogów. Postawione na placu „jajo" uważają za kpinę władz miasta z warszawiaków.
Adrian Stankiewicz, prezes regionu mazowieckiego partii Nowa Nadzieja stwierdził, że władze miasta oraz Rafał Trzaskowski robią sobie z mieszkańców Warszawy jaja. „Politycy powinni mieć jak najmniej mniej pieniędzy w budżecie, aby nie mieli jak wydawać na głupoty i inne bzdury. Dlatego podatki powinny być proste i niskie, a budżet dla polityków możliwie jak najmniejszy" – powiedział Stankiewicz.
Kolejny działacz ugrupowania Jacek Władysław Bartyzel, skrytykował odpowiedź Zarządu Dróg Miejskich na petycję kilkuset mieszkańców Warszawy w sprawie przywrócenia ruchu przez plac Pięciu Rogów, a także zaniechania planów dalszego ograniczania ruchu w centrum. Mieszkańcy domagali się przywrócenia regularnego ruchu samochodowego przy zbiegu ulic: Chmielnej, Zgody, Brackiej, Szpitalnej i Kruczej dla wszystkich kierowców, zachowania przejazdu ulicą Złotą pod ulicą Marszałkowską oraz odwołania planów zwężenia ulicy Kruczej. „Ratusz kompletnie zignorował zdanie warszawiaków i odpowiedział o odmownym rozpatrzeniu petycji" – ujawnił Bartyzel. „W piśmie z ZDM czytamy o tezach zaprzeczających zwiększonym korkom w centrum po zamknięciu przejazdu przez pl. Pięciu Rogów, mimo że tych korków kierowcy codziennie doświadczają na własnej skórze. Zamiast jednak poprawy przepustowości władze Warszawy dały mieszkańcom...jajo" – dodał.
Marcin Budzyński, były Przewodniczący Komisji Dialogu Społecznego ds. Środowiska Przyrodniczego m.st. Warszawy, zwrócił uwagę na to, co widzą setki tysięcy mieszkańców, którzy codziennie przechodzą jednym z „rogów" placu przy Chmielnej. „Rządząca od prawie 20 lat Platforma postanowiła przerobić dumne, handlowe i zielone Śródmieście na Bronx. Każdy zdrowo patrzący człowiek widzi skutki polityki PO i Lewicy w centrum Warszawy: brud i slumsy straszące zabitymi witrynami, pomazanymi murami, odpadającymi tynkami większości budynków na Chmielnej, Brackiej i w Alejach Jerozolimskich. Skorupa "jaja" Trzaskowskiego to symbol układów rządzących Warszawą, z burmistrzami naczelnikami, dyrektorami, którym w "jaju" jest za dobrze i którzy jak stare "dinozaury", zaraz wyskoczą z tego jaja i będą nas straszyć" - podsumował działacz Nowej Nadziei.
Adam Łoziński wskazał iż władze miasta obiecywały zrobić na placu Pięciu Rogów skwerek, miejsce, gdzie będzie można usiąść w cieniu i odpocząć w razie potrzeby. Nie dotrzymały tej obietnicy, a zatrzymały tam ruch, tak niezbędny w centrum miasta. Wszystko i tak zostało zabetonowane zamiast przynieść jakiekolwiek korzyści mieszkańcom. Na domiar złego, władze miasta umieściły w tym miejscu duże, niebieskie jajo za 250 tys. złotych. Prezydent Trzaskowski zamiast stworzyć przyjazne miejsce dla społeczności, utworzył coś zupełnie nieprzydatnego i niewłaściwego. „Tym samym mieszkańcy czują się oszukani, czyli zrobieni w jajo" – zauważył Łoziński.