Wąsik: Należy skontrolować operacje giełdowe szefa CBA
Należy porównać operacje giełdowe szefa służby z operacjami i działaniami, jakie prowadziło Centralne Biuro Antykorupcyjne w stosunku do firm i podmiotów notowanych na giełdzie – mówił w studio Telewizji Republika Maciej Wąsik, były wiceszef Centralnego Biura Antykorupcyjnego. – To, że szef CBA może robić takie rzeczy, to jest kpina z polskiego państwa – uzupełniał Jerzy Bielewicz, prezes Stowarzyszenia Przejrzysty Rynek.
Stojący na czele Centralnego Biura Antykorupcyjnego Paweł Wojtunik od kilku lat inwestuje w akcje notowane na warszawskiej giełdzie. Nie ukrywa tego i posiadanie akcji kilku spółek od 2012 roku wykazuje w oświadczeniach majątkowych. Z oświadczenia za rok 2011 wynika, że pod koniec tego roku Wojtunik miał wspólnie z żoną 345 tys. zł oszczędności. Rok później te aktywa stopniały do 7 tys. zł. Wtedy po raz pierwszy w jego oświadczeniu pojawiły się akcje notowane na warszawskiej giełdzie. Ich wartość szef CBA szacował na 358 tys. zł. Z tego tytułu osiągnął wraz z żoną 4,5 tys. zł zysku – pisała kilka dni temu „Rzeczpospolita”.
– Służby mają więcej informacji na temat działań spółek giełdowych, a szef tego rodzaju służb ma więcej takich informacji niż zwykły inwestor – mówił Wąsik. Były wiceszef CBA zastanawiał się, czy Wojtunik nie wykorzystuje tych informacji do własnych celów. – Wyobraźmy sobie, co by było, gdyby na giełdzie grał np. Donald Tusk? – pytał. W trakcie rozmowy Maciej Wąsik stwierdził również, że „należy porównać operacje giełdowe szefa służby z operacjami i działaniami, jakie prowadziło Centralne Biuro Antykorupcyjne w stosunku do firm i podmiotów notowanych na giełdzie”.
Zdaniem Jerzego Bielewicza pytań w tej sprawie jest mnóstwo, m.in. „czy szef CBA nie inwestował w spółki, które nie płacą podatków w Polsce”. – To, że szef CBA może robić takie rzeczy, to jest kpina z polskiego państwa – stwierdził finansista.
– Według mnie Paweł Wojtunik, jako szef CBA, powinien zdawać sobie sprawę, że nie może nikomu dawać certyfikatów uczciwości, bo przecież służby mają narzędzia wpływania monitorowania i przewidywania różnych sytuacji na giełdzie – wyjaśniał z kolei Maciej Wąsik. Jego zdaniem jedyne, co teraz pozostaje zrobić szefowi CBA, to „wyjść przed opinię publiczną i poinformować o swoich inwestycjach”. – Poza tym szef rządu powinien poinformować o jego działaniach, bo też posiada wiedzę na ten temat – uzupełniał.
Jerzy Bielewicz przypomniał też, że Paweł Wojtunik stracił na swoich akcjach. – Mam głupie pytanie, co on robi w tym CBA, skoro traci na akcjach – ironizował prezes Stowarzyszenia Przejrzysty Rynek. – Nie może być zacierana granica między urzędnikiem państwowym a inwestorem – podkreślał finansista.
– Wojtunikowi definitywnie zabrakło pewnych standardów i pewnych względów etycznych – wtórował Bielewiczowi były wiceszef CBA. Wedle opinii Macieja Wąsika opinia publiczna powinna „kontrolować” oświadczenia majątkowe obecnego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Natomiast zdaniem prezesa Stowarzyszenia Przejrzysty Rynek „żyjemy w państwie, gdzie instytucje państwowe działają niezgodnie z celami, które powinny realizować”. – To pokazuje korupcję polityczną trawiącą państwo – skwitował Jerzy Bielewicz.