Przejdź do treści

WAŻNE! To Rosja jest beneficjentem konfliktu polsko-izraelskiego!

Źródło:

Wstrząs, jaki przeżywamy w związku z nowelizacją ustawy o IPN, jest zaskoczeniem. Na pewno zdumione są polskie władze, ale ogromny problem ma dyplomacja Stanów Zjednoczonych. Dużo większą zagadką jest postawa władz Izraela i udział w tym wszystkim Moskwy i Berlina. Te dwa ostatnie państwa jako jedyne na całej awanturze zyskują - pisze w najnowszym numerze "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz.

Jeszcze w połowie stycznia nic nie zapowiadało takiej awantury, jaka wybuchła po uchwaleniu nowelizacji ustawy o IPN przewidującej karanie kłamców przypisujących Polsce zbrodnie III Rzeszy. Dużo większe napięcie rodziła sprawa ustawy reprywatyzacyjnej i uchwała senatu USA wspierająca bardzo daleko idące roszczenia organizacji żydowskich. Od listopada trwała też w zachodniej prasie, na terenie Parlamentu Europejskiego i w kręgach totalnej opozycji nagonka w związku z rzekomo rosnącymi zjawiskami ekscesów faszystowskich w Polsce. W Warszawie traktowano to jako kolejny przejaw zwalczania obecnego rządu przy pomocy absurdalnych kłamstw. Realnie ilość tego typu zjawisk nad Wisłą zawsze była marginalna. Najlepszy przykład – transparent mający udowadniać udział rasistów w demonstracji 11 listopada został skopiowany z zupełnie innego wydarzenia, mającego miejsce dwa lata wcześniej. Ale to już wystarczyło do kolejnej nagonki na Polskę i nazwania przez jednego z unijnych liderów Marszu Niepodległości – marszem nazistów.

Zadra reprywatyzacji


Skandal z wyrzucaniem lokatorów mieszkań zwracanych byłym właścicielom ograbionym przez komunistów doprowadził do powstania kolejnego projektu reprywatyzacyjnego. Sprawę podgrzała gigantyczna afera w Warszawie, kiedy okazało się, że prawa do zwrotu mieszkań otrzymują osoby niemające nic wspólnego z dawnymi właścicielami. Ilość oszustw, zwykła korupcja, a wreszcie ogromny rozmiar ludzkich tragedii sprawił, że oprócz powołania komisji weryfikacyjnej badającej nadużycia, zrodził się pomysł ustawowego załatwienia sprawy. Projekt ustawy stworzył Patryk Jaki, młody i ambitny wiceminister sprawiedliwości, który stał się znany właśnie z komisji weryfikacyjnej. Przyjęto radykalne rozwiązania uniemożliwiające zwrot mienia w naturze, co zapobiegłoby oczywiście wyrzucaniu lokatorów, ale mogło rodzić ogromne roszczenia finansowe. Żeby temu zapobiec, ograniczono odszkodowania do 20 proc. wartości majątku i miało to dotyczyć jedynie obywateli polskich. Ustawa wzbudziła gwałtowny sprzeciw byłych właścicieli. Początkowo środowiska żydowskie wydawały się mało aktywne. Był to pozór, a wagę problemu zupełnie zlekceważono. „Gazeta Polska” była jedną z niewielu ostrzegających przed konsekwencjami awantury.

 

Pierwsza bomba – uchwała 447


Od momentu pojawienia się projektu ustawy reprywatyzacyjnej trwała publiczna dyskusja, którą prowadziły m.in. na naszych łamach środowiska ziemiańskie i Ministerstwo Sprawiedliwości, a ponadto cicha dyplomacja pomiędzy polskimi MSZ, MS a Ambasadą Izraela i USA. Projekt, jak łatwo zgadnąć, nie wzbudził entuzjazmu tych państw, a właśnie w nich mieszka największa liczba osób pochodzenia żydowskiego mająca związki z Polską. Szczególny protest wzbudzała sprawa pozbawienia możliwości zwrotu mienia osobom niemającym polskiego obywatelstwa i zawężenie kręgu uprawnionych do dziedziczenia. W przypadku Żydów czy potomków Żydów wyrzuconych z Polski przez komunistów w 1968 r. wydawało się to szczególnie krzywdzące, a wręcz prowokujące. PRL pozbawił ich polskiego obywatelstwa, a teraz przez to tracili zadośćuczynienie za zagrabione przez komunistów mienie (wcześniej przez Niemcy hitlerowskie). Tym zapisem wywołaliśmy lawinę.


Pod koniec zeszłego roku w senacie USA pojawiła się ustawa (uchwała S.447) zobowiązująca władze Stanów Zjednoczonych do wspierania organizacji żydowskich w staraniach o zwrot mienia zagrabionego ich rodakom w czasie II wojny światowej. Same zapisy nakazujące zwrot mienia okradzionym przez Niemców lub wypłata rekompensaty nie budziły takich emocji jak możliwość wywierania presji na przekazanie majątku organizacjom niepowiązanym w żaden sposób prawnie z ofiarami. Wejście w życie tej ustawy realnie groziło pogorszeniem stosunków z USA i trudno oprzeć się wrażeniu, że było jakąś odpowiedzią na polski projekt reprywatyzacji. Co ciekawe, projekt, który jak na razie nie wyszedł z rządu.

Co wiedziała pani ambasador


W ostatniej fazie eskalacji polsko-izraelskiego konfliktu dyplomatycznego kluczową rolę odegrała ambasador Izraela w Polsce Anna Azari. Urodzona w ZSRS (1959 r., Litwa), wyemigrowała w 1972 r. z rodzicami do Izraela. Przed misją w Polsce była ambasadorem w Moskwie. Jest przedstawicielką ogromnej rzeszy Żydów, którzy wyemigrowali z tego regionu (dzisiaj drugim językiem w Izraelu jest rosyjski).


Z notatek Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że pani ambasador była bardzo aktywna w czasie prac nad ustawą reprywatyzacyjną, walcząc o zmianę jej zapisów. Wbrew jej zapewnieniom nie może powiedzieć, że nie znała pomysłu nowelizacji ustawy o IPN. Znała, ale jest faktem, że część zapisów krytykowała. Z tego powodu polskie MSZ przez wiele miesięcy apelowało, by takiej ustawy nie uchwalać, bojąc się pogorszenia stosunków z Izraelem i USA. Zupełnie niezrozumiała jest dwutorowość dyskusji z ambasadami o ustawach IPN-owskiej i reprywatyzacyjnej: trochę w MSZ, trochę w MS. To tworzyło wrażenie niespójności polskiej polityki. Ostatecznie inicjatywę przejęło Ministerstwo Sprawiedliwości, a głównym partnerem dla bardzo doświadczonej pani ambasador stał się młody wiceminister.

CAŁOŚĆ CZYTAJ TUTAJ >>>

 

Usunięto obraz.

"Gazeta Polska"

Wiadomości

Baza na Morzu Śródziemnym ma wpaść w rosyjskie łapy

Wybory w Niemczech. Kto zbuduje nowy rząd?

Niemcy: Olaf Scholz przyznał, że jego partia poniosła dotkliwą porażkę

Ściśle Jawne: nieznana historia i powiązania minister Barbary Nowackiej

Samochód wyciągnięty z jeziora. Właściciel był pod wpływem alkoholu

Minister Paprocka: Musimy ustawiać priorytety zaczynając od pieniędzy na obronność

Zlikwidowany gang handlujący kobietami – 48 ofiar uratowanych

We Włoszech odbyły się manifestacje związane z trzecią rocznicą napaści Rosji na Ukrainę

Bagiński: Donald Trump potwierdził nasz sojusz oraz budowę Fort Trump

Stan zdrowia Papieża Franciszka nadal krytyczny

Poseł od Tuska chce "ściszyć" kościelne dzwony

Lis chciał upokorzyć prezydenta Dudę, ale „Boli, że Trump zaprosił Dudę, a Tuska nie”

Czołowe zderzenie dwóch aut. Jeden z kierowców nie przeżył

Wybory w Niemczech. Wygrywa CDU 29 proc., przed AFD 19,5 proc. i SPD 16 proc.

Groza na przejeździe kolejowym! Bus staranowany przez szynobus

Najnowsze

Baza na Morzu Śródziemnym ma wpaść w rosyjskie łapy

Samochód wyciągnięty z jeziora. Właściciel był pod wpływem alkoholu

Minister Paprocka: Musimy ustawiać priorytety zaczynając od pieniędzy na obronność

Zlikwidowany gang handlujący kobietami – 48 ofiar uratowanych

We Włoszech odbyły się manifestacje związane z trzecią rocznicą napaści Rosji na Ukrainę

Wybory w Niemczech. Kto zbuduje nowy rząd?

Niemcy: Olaf Scholz przyznał, że jego partia poniosła dotkliwą porażkę

Ściśle Jawne: nieznana historia i powiązania minister Barbary Nowackiej