Przed sądem w Lublinie rozpoczęła się rozprawa 30-letniego obywatela Ukrainy, który w jednej z tamtejszych dyskotek rzucił się na bezbronne kobiety. Jest oskarżony o znieważenie na tle narodowościowym. Groził drugim Wołyniem.
Nazari K. z Ukrainy nie przyznaje się do winy i twierdzi, że całe zajście jest efektem prowokacji. Według świadków zdarzenia z września 2017 miał krzyczeć w kierunku ochrony klubu przy ul. Jasnej w Lublinie: "Polskie k…wy skończycie, jak na Wołyniu. Zaj..ie was je..ne Polaki."
"Wiem, że Banderowcy to byli ukraińscy nacjonaliści, ale nie do końca wiem, co się działo na wojnie. Nie wiem, skąd świadkowie słyszeli te treści. Ja niczego takiego nie powiedziałem. Jak kogoś obraziłem, to był skutek prowokacji – wyjaśnił w sądzie Nazari K.
Przed interwencją policji, miał awanturować się w klubie, zaczepiać kobiety i rzucić się na dwie imprezujące w klubie panie - informuje "Dziennik Wschodni".