Według szacunków straty spowodowane przez powódź wynoszą 2 mld 204 mln 490 tys. zł - przekazała w poniedziałek wojewoda opolski Monika Jurek. Dodała, że front walki z usuwaniem skutków żywiołu znajduje się w tej chwili w Głuchołazach.
W woj. opolskim trwają szacunki strat powstałych w wyniku powodzi. Podczas posiedzenia sztabu kryzysowego w Warszawie z udziałem premiera Donalda Tuska wojewoda opolski poinformowała, że front walki z usuwaniem skutków powodzi znajduje się w tej chwili w Głuchołazach.
Zaznaczyła, że w sobotę podczas spotkania z premierem straty spowodowane przez powódź szacowane były na 340 mln zł, tymczasem obecnie szacunki wynoszą 2 mld 204 mln 490 tys. zł. "Doszły nam Głuchołazy z kwotą 1 mld 685 tys." - mówiła Jurek.
Zaznaczyła, że obecnie trwa zbieranie informacji o stratach i przekazywanie środków na wypłaty zasiłków. "Wypłaciliśmy 49 mln 614 tys. zł" - poinformowała.
Poinformowała, że w poniedziałek grupa ratowników z Kędzierzyna-Koźla zajmowała się usuwaniem materiału biologicznego ze zniszczonego laboratorium szpitalnego w Nysie.
Pełnomocnik MSWiA w Głuchołazach Arkadiusz Kuśmierski przekazał, że w podległym mu mieście oprócz wywożenia zanieczyszczeń i dezynfekcji trwa przywracanie wody w wodociągach. "Mieszkańcy mają wodę dostarczaną cysternami. Powoli usuwamy problemy (...). Mam nadzieję, że w przeciągu kilku dni ta woda surowa zostanie dostarczona na wodociągi" - zapowiedział.
Dodał, że nad obwałowaniem rzeki Białej Głuchołaskiej pracują Wody Polskie z Wojskami Inżynieryjnymi.
Zaznaczył, że część Głuchołaz wciąż jest odcięta i nie da się tam w żaden sposób dojechać. "Na tę chwilę nie możemy stamtąd usunąć zanieczyszczeń" - zastrzegł. Dodał, że służby podejmą próbę wykonania brodu przez rzekę po to, by mógł tam wjechać ciężki sprzęt.
Źródło: PAP