Przejdź do treści

Tusk: Działania Macierewicza to raczej brak odpowiedzialności niż złe zamiary

Źródło: Flickr.com/PlatformaRP/CC

Premier Donald Tusk powiedział, że oczekiwałby od Antoniego Macierewicza, aby jednoznacznie wyjaśnił swój sposób postępowania ws. tłumaczenia raportu z likwidacji WSI. - Działania Macierewicza świadczą raczej o braku odpowiedzialności niż o złych zamiarach - mówił Tusk.

Według "Wprost" raport z likwidacji WSI został przetłumaczony jeszcze przed publikacją dokumentu po polsku, a tłumaczyć go miała zatrudniona bez przetargu Irina O., Rosjanka, która mieszkała w budynku przeznaczonym dla obsługi ambasady rosyjskiej. Macierewicz (który jako szef komisji weryfikacyjnej WSI sygnował raport upubliczniony w lutym 2007 r. przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego) i posłowie PiS uznają te zarzuty za absurdalne.

Tusk był pytany o słowa Macierewicza, który we wtorek powiedział, że w sprawie tłumaczenia raportu z likwidacji WSI doszło do "dużej operacji medialnej i politycznej służb specjalnych". Operacji, w którą - według wiceprezesa PiS - "za sprawą szefa SKW włączyli się dziennikarze, a także politycy". Macierewicz poinformował, że pisma przedprocesowe trafiły do "Wprost" i "Gazety Wyborczej", a do kolejnych mediów, w tym portali oraz do polityków, z premierem na czele, trafić mają w kolejnych dniach.

- To nie jest moja sprawa. Antoni Macierewicz może iść do sądu, w jakiej sprawie chce i z kim chce - powiedział Tusk na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.  - Często narzekamy w Polsce, i słusznie, że sprawy przed sądami wloką się dość długo. Sędziowie mają bardzo dużo pracy, mimo że sędziów w porównaniu do wielkości populacji jest bardzo dużo. Nie wykluczam, że jednym z powodów, dla których tak długo czekamy na wyroki w sądach, jest to, że sądy są zalane sprawami polskich pieniaczy. Gdyby odjąć polskim sądom tylko te sprawy, których autorem lub sprawcą jest Antoni Macierewicz, to sądzę, że rzeczywiście uzyskalibyśmy błyskawiczny awans w rankingach oceniających sprawność wymiaru sprawiedliwości - dodał.

Tusk podkreślił, że nie ma szczególnych wymagań od służb specjalnych, żeby "opisały sposób zachowania Antoniego Macierewicza". - Oczekiwałbym od Antoniego Macierewicza, aby przekonująco i jednoznacznie wyjaśnił swój sposób postępowania. Mówimy tutaj o potrzebie szybkiego tłumaczenia na język rosyjski. Nie formułuję żadnych oskarżeń. Wydaje mi się, jak patrzę na działania i zachowania Antoniego Macierewicza, że one świadczą raczej o nieprzewidywalności i pewnej ekstrawagancji albo braku odpowiedzialności, a nie o jakichś złych zamiarach - powiedział. - Jeśli to służy obcym interesom, bo taki wątek się pojawił w spekulacjach, to odnoszę czasami wrażenie, że Antoni Macierewicz szkodzi Polsce obiektywnie, nie subiektywnie. Chyba nie chce szkodzić, ale ciągle jakoś mu tak wychodzi. I chyba nie dlatego, że jest jakimś szpiegiem. Tego typu oskarżenie wydaje mi się, delikatnie mówiąc, na wyrost. Ten typ tak ma - chce dobrze, a mu zawsze źle wychodzi - dodał Tusk.

Po publikacji "Wprost" premier poprosił ministra obrony o sprawdzenie informacji o tłumaczeniu raportu. Posłowie PiS twierdzą, wbrew zapowiedziom szef SKW nie przedstawił na wtorkowym posiedzeniu speckomisji dowodów, że raport z likwidacji WSI był przekazywany nieupoważnionym osobom przed upublicznieniem. Przewodnicząca sejmowej komisji ds. służb specjalnych Elżbieta Radziszewska powiedziała natomiast, iż nie ma potwierdzenia, że raport z likwidacji WSI był albo nie był tłumaczony na rosyjski przed opublikowaniem go w połowie lutego 2007 r.

W oświadczeniu po publikacji "Wprost" Macierewicz zapewniał, że "to jest absolutnie niemożliwe, żeby jakikolwiek fragment raportu z likwidacji WSI był wynoszony na zewnątrz przed ujawnieniem go przez prezydenta". - Wszystkie tłumaczenia odbywały się po publikacji jawnej części raportu. Raport po publikacji przetłumaczono na wszystkie języki kongresowe, w tym na język rosyjski, lecz najczęściej korzystano z tłumaczenia angielskiego - podkreślił Macierewicz.

pap

Wiadomości

Szeryf o pożarach: wygląda jak po wybuchu bomby atomowej

Zapytali premier Włoch, czy czasem depcze. Była zaskoczona

13 ofiara strzelaniny w Cetyni. Poprawiło mu się 48 godzin temu

Dania ma problem. Grenlandia może ogłosić niepodległość

Przez tę stronę rekrutował mężczyzn do gwałcenia swojej żony

Puchacz wypożyczony do Plymouth. Zagra na zapleczu Premier League

"Przedwiośnie" Stefana Żeromskiego na półwiecze opolskiego teatru

Musk daje radę Niemcom: powinni głosować na AfD

Czarnek: Donald Tusk wygląda na zestresowanego. Wali mu się wszystko

Ukrywał się 14 lat w Hiszpanii. Wpadł przez wizytę u lekarza

Minister Kołodziejczak poparł PiS w sejmowym głosowaniu

TYLKO U NAS

Owsiak chce rozliczać dziennikarzy. Wolność mediów zagrożona?

Groźby karalne pod adresem dziennikarza TV Republika, sprawa trafiła na policję

Pokażą polską sztukę w Kioto, Londynie i Bukareszcie

Tragiczny wypadek w Krakowie. Prokuratura umorzyła śledztwo

Najnowsze

Szeryf o pożarach: wygląda jak po wybuchu bomby atomowej

Przez tę stronę rekrutował mężczyzn do gwałcenia swojej żony

Puchacz wypożyczony do Plymouth. Zagra na zapleczu Premier League

"Przedwiośnie" Stefana Żeromskiego na półwiecze opolskiego teatru

Musk daje radę Niemcom: powinni głosować na AfD

Zapytali premier Włoch, czy czasem depcze. Była zaskoczona

13 ofiara strzelaniny w Cetyni. Poprawiło mu się 48 godzin temu

Dania ma problem. Grenlandia może ogłosić niepodległość