Jedna osoba nie żyje, aż osiemnaście zostało rannych. To najnowsze dane dotyczące skutków wichur, które wczoraj przeszły nad Polską. W związku z deszczem i wiatrem w całym kraju było 6 591 interwencji straży pożarnej.
Pięciu poszkodowanych to strażacy, którzy nieśli pomoc. Żywioł uszkodził czterysta budynków, w tym ponad dwieście domów mieszkalnych.
Najtrudniejszych było kilka ostatnich godzin przed północą. Co godzinę strażacy wyjeżdżali wtedy do blisko tysiąca interwencji. Najwięcej - w Wielkopolsce, Łódzkiem i na Mazowszu.
Łącznie ponad sześć tysięcy razy strażacy usuwali powalone drzewa, a sześćset razy wypompowywali wodę z zalanych piwnic i dróg. Zabezpieczali także zerwane dachy, zastępując je foliami i plandekami.
Wiele interwencji to wypadki drogowe, wywołane przez ulewne deszcze i wichury. Kilka z nich to przewrócone samochody ciężarowe. Na A1 wywrócił się TIR z pustą naczepą. Podobnie było na drodze krajowej nr 3 w Lubuskiem. Tam w przewróconą naczepę wjechały samochody osobowe.
Skutki wichur od kilkunastu godzin usuwają energetycy. O godz. 6 rano bez prądu było 27 tys. domów. Najwięcej w Łódzkiem, na Mazowszu i na Lubelszczyźnie. Wczoraj o godz. 21 bez energii było ponad 120 tys. gospodarstw.