Francja zakazała emisji spotu ("Będzie się przytulać i chodzić do szkoły – jak wszyscy"), na który widać uśmiechniętych ludzi cierpiących na Zespół Downa. Powód? Uśmiechnięci ludzie mogliby wzbudzić poczucie winy lub złego wyboru u matek, które dopuściły się aborcji takiego dziecka. "Lewacka hołota podjęła decyzję, że można mordować w ciszy" – mówił na antenie Telewizji Republika Tomasz Terlikowski.
W największym skrócie, to nazizm. Laicka Francja ruszyła w myśl prawa „dobre samopoczucie morderców jest ważniejsze, niż próba pokazania jak naprawdę wygląda życie osób z Zespołem Downa”.
Jeśli przytoczymy jakiekolwiek badania socjologiczne czy psychologiczne, to zauważymy, że poziom szczęścia u osób z Zespołem Downa jest dużo wyższy niż u osób, które mają normalną liczbę chromosomów. Ci, którzy mają w rodzinie osoby z taką chorobą wiedzą, że czasem będzie trudno – co jasno widać w spocie – ale będzie też wesoło i radośnie.
To jest tak, jakbyśmy zabójcom zakazali pokazywania swoich ofiar, żeby nie było im przykro, że zabili. Takie dzieci również są zabijane, m.in. w Polsce. Minimum, jakie możemy dla nich zrobić, to pokazać, że istnieją i mają prawo do życia.
Cała afera polega na tym, że laicka Francja chce mordować ludzi w ciszy i zamknięciu – zupełnie tak, jak robili to naziści podczas panowania III Rzeszy. Ludzi z Zespołem Downa nie pozbawia się tylko prawa do życia, ale również prawa do powiedzenia o sobie i swoim istnieniu. To poziom agresji i wykluczenia, z którym bardzo długo nie mieliśmy do czynienia. Niemieccy naziści traktowali tak Żydów.
Lewacka hołota podjęła decyzję, że ludzi można zabijać. Nie wolno im się nawet wypowiadać, pokazać, zaprezentować. Aborcyjny terror jest tak silny, że nawet pozytywny przekaz zostaje całkowicie i jednoznacznie odrzucony.
Dobrze, że takie filmy powstają. Trzeba je pokazywać nieustannie w każdym kraju przez wszystkich ludzi, niezależnie od przynależności politycznej. Aborcja jest aktem destrukcyjnym dla dziecka i jego matki, która bez takich spotów nie może nawet mieć wyrzutów sumienia, które są pierwszym krokiem do pojednania.
"Droga przyszła mamo, Twoje dziecko będzie mogło Cię przytulać, chodzić do szkoły, pomagać ojcu naprawić rower, pracować, wynająć mieszkanie i radzić sobie samo" – młodzi ludzie z zespołem Downa odpowiadają na obawy ciężarnej, która właśnie otrzymała taką diagnozę swojego dziecka. Bohaterowie kampanii przyznają, że czasem pewne rzeczy są bardzo trudne, podkreślając jednak, że te trudności spotykają wszystkich rodziców.
SPOT DO OBEJRZENIA POD TYM LINKIEM: Francja zakazała uśmiechać się dzieciom z zespołem Downa