Warto to przypomnieć, gdy szykuje się do władzy... Maria Sokołowska, licealistka z Gorzowa Wielkopolskiego, zapytała w 2014 roku Tuska: "Panie premierze, dlaczego udaje pan patriotę, a jest pan zdrajcą Polski?". Polityk PO zareagował na pytanie w charakterystyczny dla niego sposób - uciekł jak tchórz, wcześniej tylko dukając: "widzę, że macie duże poczucie humoru".
Maria, córka działacza opozycji antykomunistycznej, stała się bohaterką w środowiskach patriotycznych. Gdy Tusk otrząsnął się ze strachu, w jaki popada zawsze, gdy styka się z osobą silniejszą od niego psychicznie i moralnie (lokaje tak mają), postanowił załagodzić sprawę bukietem kwiatów, który wcześniej otrzymał w trakcie wizyty w Gorzowie Wielkopolskim (skromna pensja premiera nie pozwoliła mu na taki wydatek).
Nastolatka dumnie odrzuciła dar Tuska: "Od zdrajców kwiatów nie przyjmuję", stwierdziła młoda patriotka. "Dziwny z niego człowiek, nawet nie potrafi się przyznać, że zdradził Polskę w różnych okazjach, że cały czas to robi. Nie mam pojęcia, jak można tak udawać. (…). Chciałam to pytanie zadać, chociaż wiem, że jego nie zmienię. Jednak może jakiś człowiek wejdzie w internet i poszuka, dlaczego ja tak powiedziałam. Może wyszuka, że on zdradził razem z Wałęsą Polskę, jak obalali np. rząd Olszewskiego", powiedziała dziewczyna w trakcie jednego z wywiadów.
Nie wiadomo, co zrobił Tusk z odrzuconym bukietem. Może po ususzeniu sprezentował go Merkel? Wiadomo natomiast, że młoda gorzowianka była jedną z pierwszych, która poznała się na późniejszym "królu Europy".