Gościem programu „Prosto w oczy” był Marcin Święcicki, poseł z ramienia Platformy Obywatelskiej. Pan poseł wyjaśniał dlaczego jego zdaniem konieczne jest powołanie komisji śledczej ws. helikopterów i czemu Donald Tusk nie ma się czego obawiać ws. Amber Gold.
Poseł Platformy Obywatelskiej Marcin Święcicki jest zdania, że konieczne jest powołanie komisji śledczej w sprawie przetargu na śmigłowce, w którym wygrał francuski helikopter Caracal, ponieważ informacje krążące na ten temat są bardzo niepokojące.
– Najpierw rozmowy z Airbusem są raptem zerwane, wyjaśnienia są takie, że nie ma dostatecznego programu offsetowego, ale bardzo ogólnikowe. Firma francuska produkuje list, w którym mówi, że offset był zapewniony, że będzie 1000 miejsc pracy bezpośrednio, kolejne 5 tysięcy miało to generować w innych zakładach, że będzie transfer całej linii produkcyjnej do Polski, w związku z czym Polska stałaby się po Francji, Hiszpanii i Niemczech kolejną fabryką Airbusa w Europie, która mogłaby eksportować Caracale, że będzie transfer myśli technologicznej, że będzie zatrudnionych około 100 ekspertów od rozwoju i badań, którzy będą rozwijać tę produkcję. Kwota całego przetargu miała być reinwestowana. Wydaje się więc, że to byłby potężny zastrzyk miejsc pracy i technologii, jak również spełnienie oczekiwać armii, ponieważ armia postawiła chyba około 106 warunków, których Caracal spełniał najwięcej, te inne śmigłowce spełniały dużo mniej. Raptem to jest zerwane, minister ogłasza najpierw, że kupi od razu, od ręki, nie wiadomo w jakiej procedurze, w jakim trybie, pod jakie zamówienie, jakiego rodzaju specyfikacja ma być, dwa helikoptery w tym roku, 5 w następnym, 11 w następnym. Potem za parę dni ogłasza, że będzie produkował razem z Ukrainą jakiś nowy śmigłowiec. Za parę kolejnych dni ogłasza, że robi przetarg, czy zamówienie dla trzech firm, w jakimś nadzwyczajnym trybie, kiedy nic się nie dzieje, nie ma żadnego frontu, żadnej walki, żadnej wojny nie toczymy. Raptem potrzeba zamawiać na gwałt, w nadzwyczajnej procedurze. Potem udziela wywiadu i mówi o Black hawkach. W międzyczasie jest tam jakiś lobbysta, o którym ministerstwo mówi, że nie ma z nim kontaktów. Okazuje się, że on jest zatrudniany przez Polską Grupę Zbrojeniową i dostaje 15 tys. dolarów miesięcznie, a jednocześnie jest lobbystą firm amerykańskich, które miały dostarczać Black hawki i dostarczyły tych samolotów dla VIP-ów, które wygrały przetarg. To wszystko jest bardzo podejrzane, podejrzane są kontakty, chaotyczny tryb działania. Trzeba to wyjaśnić – tłumaczył Poseł Platformy Obywatelskiej Marcin Święcicki.
Minister obrony narodowej Antonii Macierewicz twierdzi, że nie boi się komisji, uważa wręcz, że wyjaśniłaby ona wszystkie nieprawidłowości w tym przetargu, który miał miejsce za rządów PO.
– Był przeprowadzony przetarg, podczas którego wybrano śmigłowiec, którego potrzebuje armia. Było 106 kryteriów i Caracale spełniały najwięcej z nich, Black hawk spełniał 40 parę z nich, przewoził 11 osób, a w jakiejś przerobionej wersji do 18, a Caracale 27 osób z pełnym uzbrojeniem. Caracale miały lepsze osiągi co do wysokości, co do przelotu. Jeśli pan minister się nie boi, to mam nadzieję, że PiS poprze ten wniosek – wyraził nadzieję poseł PO.
Komisja ws. Amber Gold
Zdaniem niektórych posłów opozycji prace komisji ws. afery Amber Gold są spowalniane. Poseł Święcicki sądzi, że lepiej, żeby sprawa była zbadana solidnie, a nie bardzo szybko, ale „tempo nie jest nadzwyczajnie”.
Nie sądzi, żeby były Premier Donald Tusk miał się czego obawiać.
– Były jakieś próby zamieszania jego syna do tego, że pracował gdzieś tam, na jakimś podrzędnym stanowisku w firmie, która była związana z Amber Gold. To akurat dobrze świadczy o premierze, że nie załatwiał swoim dzieciom dobrych posad, tylko pracują na stosunkowo niskich stanowiskach – mówił poseł i dodał: – Skąd chłopak mógł wiedzieć, że jakieś pieniądze są wydawane w nieodpowiedzialny sposób, przecież on nie miał wglądu w żadne papiery, nie był w kierownictwie, tylko spełniał funkcję promocji, czy czegoś tam.