Dziś Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł, że „Super Express” ma przeprosić Michała Tuska i zapłacić mu 5 tys. złotych. To kara za tytuł tekstu „Michałowi Tuskowi grozi do 10 lat więzienia”, który ukazał się w „SE” w 2012 r. Redaktor naczelny dziennika, Sławomir Jastrzębowski, zapowiedział, że zaskarży dzisiejszy wyrok do Sądu Najwyższego.
Jak pisze niezalezna.pl, tekst o tytule „Michałowi Tuskowi grozi do 10 lat więzienia” był streszczeniem rozmowy „Gazety Polskiej Codziennie” z prezesem Stowarzyszenia „Stop Korupcji”, Tomaszem Kwiatkiem, który powiedział m.in., że „istnieje poważne podejrzenie, że syn premiera Michał Tusk dopuścił się dwóch poważnych przestępstw”.
Sąd Apelacyjny uznał dziś, że za ten tytuł „Super Express” musi zapłacić synowi byłego premiera 5 tys. złotych oraz przeprosić go. „Nie zgadzamy się z wyrokiem w całości. Wyrok jest rażącym naruszeniem wolności słowa. Zaskarżamy do Sądu Najwyższego” - czytamy w poście opublikowanym na Twitterze przez redaktora naczelnego „SE”, Sławomira Jastrzębowskiego.
Sąd polski i wolność słowa... pic.twitter.com/fNiRj88ZI2
— slawek jastrzebowski (@sjastrzebowski) 9 maja 2017
- Nigdzie nie stwierdzono, że w publikacji podano nieprawdziwe informacje. Chodziło o tytuł. A on był tylko stwierdzeniem, że Michałowi Tuskowi grozi do 10 lat więzienia. Z tego typu stwierdzeniami mamy do czynienia codziennie w mediach w odniesieniu do innych osób – powiedział cytowany przez portal niezalezna.pl Artur Wdowczyk, pełnomocnik „SE”. - Wyrok uderza w wolność mediów. Niestety, takich orzeczeń w Polsce jest dużo – dodał.
W pierwszej instancji sąd nakazał dziennikowi zapłacić Michałowi Tuskowi 30 tys. złotych zadośćuczynienia oraz zamieścić na stronie głównej serwisu internetowego dziennika przeprosiny.