Sumliński: Lepper nie popełnił samobójstwa. Wiedział zbyt wiele. Są twarde dowody na morderstwo | WOLNE GŁOSY
– Jestem przekonany, że Andrzej Lepper został zamordowany – mówił Wojciech Sumliński na antenie Telewizji Republika. Dziennikarz śledczy i autor książki "Niebezpieczne związki Andrzeja Leppera" opowiadał o dzisiejszych zeznaniach w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, ws. doprowadzenia Andrzeja Leppera w dniu 5 sierpnia 2011 roku – namową lub poprzez udzielenie pomocy – do targnięcia się na własne życie, tj. o czyn z art. 151 kk.
TWARDE DOWODY NA MORDERSTWO
Dziś – jako świadek – przedstawiłem prokuraturze twarde dowody na to, że Lepper został zamordowany. Pojawiły się też mocne przesłanki o przyczynie tajemniczej śmierci polityka. Moje słowa były na tyle mocne, iż prokurator zadeklarował przesłuchanie kluczowego świadka – majora Budzyńskiego (mjr Tomasz Budzyński, były oficer UOP i ABW – red.).
ZIEMIA ZATRZĘSIE SIĘ NA DOBRE
Lepper był dysponentem wiedzy zdobytej na Ukrainie ws. "gazowego przekrętu stulecia", który dotyczył umowy Polska-Rosja. Kontrakt został zawarty przez Tuska i Pawlaka. Z całą pewnością – po zeznaniach majora Budzyńskiego – obaj panowie powinni się dobrze zastanowić nad swoją przeszłością i przyszłością. Innymi słowy, stajemy na progu dużej zmiany.
Major Budzyński – według zapewnień prokuratury – zostanie przesłuchany na przełomie lutego i marca.
ZGINĄŁ, BO WIEDZIAŁ ZBYT WIELE
Andrzej Lepper zginął, ponieważ posiadał tzw. wiedzę tajemną. Zaufał nie tym, co trzeba i powiedział zbyt wiele. Powierzył swoje sekrety i materiały (w tym nagrania – red.) człowiekowi pracującemu dla wojskowych służb specjalnych. Ten człowiek, na polecenie ludzi – w tym mnie – wydawał owe materiały dot. jego klientów. Materiały Leppera również rozdał "odpowiednim ludziom".
Lepper mówił wielokrotnie, że gdyby jego wiedza wpadła w "niepowołane ręce", byłoby to wielkie zagrożenie dla jego życia. On i człowiek, któremu zaufał, zginęli w podobnym czasie i okolicznościach. Wiedza Andrzeja Leppera mogła mu pomóc i przywrócić go do wielkiej polityki ale coś poszło nie tak, jak powinno.
To była wiedza, która albo unosi człowieka ponad wszystkich, albo zakopuje 1,5 metra pod ziemią.
BEZPIECZEŃSTWO SUMLIŃSKIEGO
Ja miałem być wielokrotnym przestępcą. Przyszywano mi wiele rzeczy, których nigdy nie było. Mam rodzinę i bliskich – to nie jest tak, że się nie boję – ale moja granica strachu jest daleko przesunięta.