– Kiedy zza naszej wschodniej granicy dobiegają pomruki nadchodzącej wojny, uśmiech z twarzy znika – mówił w programie „Wolne głosy” poseł PO Wiesław Suchowiejko. – Szkoda, że tak późno ten uśmiech z twarzy znika – kontrował Janusz Wojciechowski z PiS.
W pierwszej kolejności goście Antoniego Trzmiela odnieśli się do informacji o tym, że w kwietniu nastąpi atak Rosji na Ukrainę.
– Niepokojąca wiadomość, kiedy zza naszej wschodniej granicy dobiegają pomruki nadchodzącej wojny, uśmiech z twarzy znika – mówił Wiesław Suchowiejko. Poseł PO przypominał, że w marcu miały zapaść decyzje ws. szkolenia ukraińskich żołnierzy. – Jednak dziś mówi się raczej o szkoleniu ich na naszym terytorium – dodał.
Dopytywany, czy PO, która zniosła pobór do wojska, pluje sobie teraz w brodę, odparł: – Kto wtedy wiedział, że dziś będziemy sobie pluć w brodę? – Pobór nie został zniesiony, ale zawieszony. Najważniejsze jest to, że jesteśmy elementem Paktu Północnoatlantyckiego.
– Szkoda, że tak późno ten uśmiech z twarzy znika – kontrował Janusz Wojciechowski. Eurodeputowany PiS przypomniał słowa Lecha Kaczyńskiego z 2008 roku, dodając, że „wówczas uśmiech gościł na wielu twarzach”. – Z Polski szło ostrzeżenie, bo my, Polacy najlepiej wiemy, czym jest rosyjski imperializm – mówił. – Dziś jest trwoga i nie bardzo wiadomo co robić – uzupełniał Wojciechowski.
Dociskany o to, czy jeżeli PiS przejmie władzę, przywróci powszechny pobór do wojska, stwierdził, że „przede wszystkim należy wykorzystać członkostwo Polski w NATO i lepiej działać na arenie międzynarodowej”. – Nie wiem, czy dziś są warunki do przywrócenia poboru, ale należy wzmacniać polską armię – wyjaśniał.