Statek „Szafir”, z którego porwano pięciu Polaków, dopłynął do portu w Onne w Nigerii. Jak poinformowało dzisiaj Ministerstwo Spraw Zagranicznych, piraci nie nawiązali dotychczas kontaktu z władzami, a na statku nie odkryto żadnych śladów, które wskazywałyby, że porwani odnieśli obrażenia.
Obecnie „Szafir” oczekuje na obszarze wodnym dla statków oczekujących na wpłynięcie do portu.
Jak poinformowało dzisiaj polskie MSZ – "Wśród uprowadzonych są kapitan, trzej oficerowie i jeden marynarz. Nie odkryto żadnych śladów, które wskazywałyby, że porwani odnieśli obrażenia. Porywacze dotychczas nie nawiązali kontaktu".
Jedenastu Polaków, którzy zdołali się ukryć przed piratami, po wpłynięciu do portu uda się do Polski.
Pięciu polskich marynarzy porwanych ze statku "Szafir"
Wczoraj nigeryjscy piraci uprowadzili pięciu członków załogi statku należącego do firmy Euroafrica, armatora ze Szczecina. Drobnicowiec, na pokładzie którego było 16 Polaków (w tym prawdopodobnie mieszkańcy Trójmiasta), płynął z belgijskiej Antwerpii do portu Onee w Nigerii.
Nie udało mu się jednak dotrzeć do celu, bo został w godzinach porannych zaatakowany przez nigeryjskich piratów. Kiedy dostali się oni na pokład, część załogi zabarykadowała się pod pokładem. Piraci splądrowali w tym czasie ich kajuty, a następnie uciekli ze statku, bo nie mogli dostać się do maszynowni. Mieli jednak porwać pięć osób.
Czytaj więcej:
Szef MSZ potwierdza atak na polski statek "Szafir": Nie ma kontaktu z porwanymi