Jeszcze przed decyzją prezydenta Andrzeja Dudy o wecie dla ustaw o KRS i SN Magdalena Środa proponowała, żeby 24. dzień każdego miesiąca obchodzić jako „miesięcznice końca demokracji”. Pomysł ten zmodyfikował szef PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz, twierdząc, że powinny być to „miesięcznice weta”.
„Jeśli prezydent podpisze jutro ustawę o Sądzie Najwyższym, KRS, etc., a podpisze, bo to polityczna wydmuszka sterowana przez Prezesa, trzeba ustanowić ten dzień ‘Dniem końca demokracji’ i obchodzić uroczyście żałobne miesięcznice. Bo w dniu 24 lipca 2017 r. skończyła się w Polsce demokracja” - pisała w niedzielę lewicowa aktywistka Magdalena Środa.
Rojenia Środy okazały się nietrafione, jednak idea comiesięcznego wyprowadzania ludzi na ulicę w związku z „obroną demokracji” pozostała żywa i tym razem propozycję miesięcznic zarzucił szef PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz.
- Czas protestów powinien dobiec końca. Lepiej by było – to nasza propozycja jako PSL – 24. każdego miesiąca spotkajmy się w geście solidarności i podziękujmy naszym rodakom, że wyznaczyli granicę władzy, której przekraczać nie można – powiedział Kosiniak-Kamysz w Polsat News.
W dalszym ciągu, jak widać, podtrzymywana jest rola „ulicy” po stronie opozycji. Dziś w TV Republika poseł PiS, Łukasz Schreiber, stwierdził, że protesty, które pojawiły się w ostatnich dniach wynikały też w dużej mierze z niedostatecznej akcji informacyjnej dotyczącej reform.
- Wielu ludzi, którzy w ostatnich dniach wyszli na ulicę, nie zetknęło się jak dotąd z władzą sądowniczą i istniejącymi w jej środowisku patologiami – powiedział poseł. - W każdym okresie historii wyrwanie władzy sądowniczej z rąk jednej kasty kończy się próbą wzniecania niemal rewolucji w państwie. Tak było, jest i będzie, ale trzeba koniecznie te reformy przeprowadzić - dodał gość TV Republika.
W podobnym tonie wypowiedział się wczoraj w rozmowie z portalem telewizjarepublika.pl redaktor naczelny „Gazety Polskiej, Tomasz Sakiewicz.
– Jeżeli chodzi o opozycję, to ich celem nie jest zmiana tej czy innej ustawy o Sądzie Najwyższym. Jej celem jest tylko i wyłącznie obalenie tego rządu. Wykorzystują to jako pretekst do wyjścia na ulicę, który dała strona rządowa słabo komunikując się w tej sprawie ze społeczeństwem – powiedział Sakiewicz.
Proponowane przez polityków i działaczy związanych z opozycją „miesięcznice” mogą być okazją do regularnych prób podburzania nastrojów społecznych w Polsce.