-Polsko-ukraiński zespół śledczy powstał dziewięć miesięcy przed zatrzymaniem byłego polityka PO. Od początku działał na podstawie unijnych przepisów, bo kontrakty zlecane w wątpliwych okolicznościach przez Ukrawtodor były finansowane z budżetu UE - podkreśla w programie „Śledczym Okiem” Piotr Nisztor, dziennikarz śledczy „Gazety Polskiej”.
To jednak z najgłośniejszych spraw w ostatnim czasie. Sławomir Nowak, były polityk PO, jest podejrzany o przyjęcie ok. 5,5 mln zł łapówek i żądania kolejnych 700 tys. zł. Został zatrzymany w lipcu 2020 r. przez działających na zlecenie Prokuratury Okręgowej w Warszawie agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Na dziewięć miesięcy trafił do aresztu tymczasowego. Decyzja o uchyleniu aresztu przez sąd wzbudziła wiele kontrowersji, wcześniej Donald Tusk wskazywał w TVN24, że Nowak jest więźniem politycznym. Według Piotra Nisztora, dziennikarza śledczego „Gazety Polskiej” to bzdura.
-To sprawa stricte kryminalna o charakterze korupcyjnym - podkreśla w programie „Śledczym Okiem” emitowanym na jego kanale na YouTubie NisztorTV. Opowiada w nim szczegółowo o początkach postępowania.
-Postawienie zarzutów Nowakowi to efekt działań międzynarodowego, polsko-ukraińskiego zespołu śledczego powstałego w listopadzie 2019 r., dziewięć miesięcy przed zatrzymaniem byłego polityka PO - przyznaje dziennikarz.
Zaznacza, że został on stworzony jako Joint Investigation Team (JIT), dlatego jego działanie jest oparte na unijnych przepisów, a pracę zespołu koordynuje Eurojust, agencja Unii Europejskiej mająca wspierać kraje członkowskie w walce z przestępczością godzącą w interesy ekonomiczne wspólnoty oraz jej bezpieczeństwo. Dlaczego więc organ UE włączył się w rozpracowanie Nowaka?
-Jako prezes Ukrawtodoru był on gwarantem, że środki przeznaczone przez UE na rozbudowę na Ukrainie dróg nie zostaną rozkradzione i zdefraudowane. Nie stanął jednak na wysokości zadania - zaznacza dziennikarz. Kontrakty drogowe, finansowane z budżetu unijnego, objęte ukraińskim śledztwem opiewają na 230 mln euro.
Nisztor przypomina, że unijnym szeryfem na Ukrainie w 2016 r. Nowaka zrobił Donald Tusk, ówczesny przewodniczący Rady Europejskiej. Dziennikarz przypomina też o działaniach innych międzynarodowych zespołów śledczych (JIT-ów), w których uczestniczyli polscy śledczy.
O szczegółach zarzutów postawionych Sławomirowi Nowakowi, a także niejawnych materiałach z jego inwigilacji więcej w najnowszym „Śledczym Okiem”.