– Nie ma takiej opcji, nie ma takiej potrzeby sygnalizowanej ze strony ukraińskiej. Wydaje mi się, że dyskusja na ten temat jest bezprzedmiotowa – ocenił wicepremier, minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak.
Szef MON powiedział w Kontrwywiadzie RMF, że Ukraina potrzebuje przede wszystkim konsolidacji własnego państwa i tego, żeby było zdolne działać. Jak dodał, wiele kroków zostało w ostatnich tygodniach podjętych. - Ukraina potrzebuje pomocy finansowej - od Unii, od Międzynarodowego Funduszu Walutowego - powiedział, dodając, że w jego opinii na tych właśnie rzeczach świat się skupia.
Zapytany, czy Ukrainie nie jest potrzebne wsparcie wojskowe, powiedział: "Na pewno też potrzebuje, natomiast sprawy dostawy sprzętu wojskowego są skomplikowane". – Tutaj nie da się w ciągu tygodnia-dwóch uzyskać jakiegoś efektywnego postępu – przekonywał.
Siemoniak podkreślał, że Polska wyraża wolę sprzedaży naszemu sąsiadowi broni i sprzętu wojskowego.
– Jeśli chodzi o sprzedaż na korzystnych warunkach, zainteresowani jesteśmy ekspertem naszego sprzętu. Nasz przemysł byłby bardzo zadowolony. Nie ma żadnego problemu. Wielokrotnie to mówiliśmy – powiedział.
Wicepremier stanowczo wykluczył jednak bezpośrednich udział polskich żołnierzy wojnie na Ukrainie. – Nie ma takiej opcji, nie ma takiej potrzeby sygnalizowanej ze strony ukraińskiej. Wydaje mi się, że dyskusja na ten temat jest bezprzedmiotowa – skwitował.