Seryjny włamywacz trafił do aresztu
Policjanci zatrzymali 36-latka podejrzanego o włamania do mieszkań i domków w Zielonej Górze i innych miejscowości. Łączna wartość wyrządzonych przez niego start została oszacowana na 65 tys. zł, a sprawa nie jest jeszcze zamknięta - poinformowała podinsp. Małgorzata Stanisławska z KMP w Zielonej Górze.
„Podejrzany kradł wszystko co przedstawiało jakąkolwiek wartość. Usłyszał dotąd siedem zarzutów i na wniosek prokuratora został aresztowany przez sąd na trzy miesiące. Sprawa jest rozwojowa" – powiedziała Małgorzata Stanisławska.
Od początku października br. do zielonogórskich policjantów zaczęły napływać zgłoszenia o włamaniach do domków i mieszkań w różnych częściach miasta. Sposób działania sprawcy był za każdym razem podobny. Wchodził on do mieszkań przez okno, które wcześniej wyważył lub otwierał wykorzystując to, że było uchylone i zabierał pieniądze, laptopy, drobną elektronikę, biżuterię, zegarki czy też perfumy.
„Kryminalni przeanalizowali sposób działania sprawcy i wytypowali znanego im z wcześniejszych kradzieży i włamań 36-latka. W ciągu kilku dni namierzyli go i zatrzymali. Teraz grozi mu nawet do 15 lat więzienia, gdyż jest recydywistą, czyli osobą karaną już za tego typu przestępstwa" – dodała Stanisławska.
Podczas dochodzenia, które nadal jest w toku, śledczy ustalili, ze 36-latek działał nie tylko na terenie Zielonej Góry, ale także przygranicznych Słubic, gdzie podczas jednego tylko włamania miał ukraść przedmioty o wartości 15 tys. zł. Sprawa jest rozwojowa. Z informacji zgromadzonych przez policjantów wynika, że aresztowany mężczyzna działał jeszcze w Nowej Soli i na Dolnym Śląsku. Obecnie śledczy gromadzą dowody dot. tych włamań i docierają do pokrzywdzonych.