Z inicjatywą referendum ws. jednomandatowych okręgów wyborczych (JOW) prezydent mógł wyjść przez pięć lat, ale nie przyszło mu to do głowy. Wszyscy wiedzą, dlaczego wykonał taki gest – przegrał pierwszą turę i rozpaczliwie szuka wyborców – mówił na antenie TV Republika Jarosław Sellin.
– Przypuszczam, że ten elektorat, który głosował na Pawła Kukiza, może w ¼ robił to ze względu na JOW-y – zaznaczał polityk PiS-u. – Głównie jest to bunt tych młodych ludzi przeciwko rzeczywistości, której doznali – dodał.
Zauważył również, że pod rządami Platformy Obywatelskiej obywatelskie projekty trafiały najczęściej do kosza, nie dano im nawet szansy przetrwać pierwszego czytania w Sejmie.
– Od ośmiu lat rządzi nami partia, która się mianuje się Obywatelską, a nie przekazuje wniosków obywatelskich nawet do komisji sejmowej, trafiają od razu do kosza – uznał. – Wiarygodność Bronisława Komorowskiego, który nagle zapałał miłością do referendum, tuż przed utratą władzy, jest śmieszna – dodał.
– Prezydent jest za JOW-ami, to oczywiste – podkreślał z kolei Andrzej Orzechowski z PO.
Polityk Platformy stwierdził również, że Bronisław Komorowski próbuje odzyskać elektorat, który zabrał mu Paweł Kukiz.
– Paweł Kukiz nie krył się z tym, że zabiera elektorat Bronisławowi Komorowskiemu, teraz prezydent będzie zabiegał o to, żeby ten elektorat wrócił – uznał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Komorowski zrozumiał, że obywatele chcą mieć wpływ na bieg spraw w Polsce