Wyszliśmy z etapu, w którym obchodzenie Świąt jest radością. Teraz jest także pewnym wyzwaniem, bo jak państwo wiedzą, Święta już nie są zbyt poprawne i nie każdy chce te Święta obchodzić, a niektórym nawet się tego zabrania - mówił podczas inauguracji tradycyjnego wieczoru kolęd przy wieczerzy wigilijnej "Gazety Polskiej" redaktor naczelny tygodnika, Tomasz Sakiewicz.
- Bardzo się cieszę, że postanowili państwo spędzić ten wieczór z nami. Trochę w inny sposób postanowiliśmy podzielić się opłatkiem, zaśpiewać kolędy, ale powodów jest kilka - powiedział redaktor Sakiewicz.
Dodał, że "jeden z powodów będzie można zobaczyć na okładce jutrzejszej "GP"".
- Otóż wyszliśmy z etapu, w którym obchodzenie Świąt jest radością. Teraz jest także pewnym wyzwaniem, bo jak państwo wiedzą, Święta już nie są zbyt poprawne i nie każdy chce te Święta obchodzić, a niektórym nawet się tego zabrania. Zdradzając jutrzejszą okładkę - zaczęliśmy od Heroda, który bardzo nie lubił Bożego Narodzenia, potem, trochę czasu minęło, pojawił się Włodzimierz Lenin, również nie chciał Bożego Narodzenia, zastępował go różnymi przykładami straszącymi dzieci, i skończyło się na pewnym koncernie, z którym będziemy sądzić się 10 lat, bo wymieniliśmy jego nazwę - mówił Tomasz Sakiewicz.
– Dzisiaj państwo wierzą w to, że Jezus się narodził, a może i zmartwychwstał, wierzą w to, że dobro pochodzi od Boga. To są rzeczy, które towarzyszyły naszym przodkom bez względu na to, czy byli mniej, czy bardziej pobożni. To były naturalne postawy, a teraz - musimy tego bronić. Brońmy tego w sposób najpiękniejszy - polską kolędą, byciem razem, łamaniem się chlebem. Po drugiej stronie jest tylko złość, negacja, nazwana - nie wiedzieć czemu - tolerancją. My w ten sposób bronimy polskiej tradycji i wiary - podkreślił.
Dzieląc się opłatkiem ze zgromadzonymi, szef "Gazety Polskiej" zapowiedział, że "czeka nas trudna praca, ale życzę, żeby zawsze towarzyszyła wiara, że pracujecie dla dobra Polski, dla naszego wspólnego dobra. Niech Was Bóg błogosławi".