Sakiewicz: Wynik wyborów do europarlamentu może się bardzo zmienić
– Bardzo ostrożnie trzeba podchodzić do pierwszych wyników, bo to się może jeszcze bardzo zmienić – skomentował pierwsze wyniki sondażowe wyborów do Parlamentu Europejskiego redaktor naczelny Gazety Polskiej.
– Wynik jest chwiejny ze względu na jeden procent przewagi, nie wiemy też, na ile rzetelne są te wyniki – podkreślił Tomasz Sakiewicz.
Łukasz Warzecha, odnosząc się do wyników exit polls zauważył, że przestał działać jeden z czynników sondażowych, który był korzystny dla Prawa i Sprawiedliwości. – Ludzie się nie przyznawali, że głosują na PiS, ten czynnik już nie działa, a to dawało PiS lepsze szacunki w exit polls – tłumaczył publicysta tygodnika wSieci. – To wszystko jest bardzo chwiejne i wynik może się trochę zmienić, ale niewiele – podkreślił również.
– Jeżeli utrzyma się taki wynik, to nie ma przełamania. PiS będzie podkreślał, że jest remis, a to jednak przegrana – dodawał Warzecha. Jego zdaniem wynik Prawa i Sprawiedliwości spowoduje „ferment wśród wyborców” partii. – Jeśli chodzi o polską prawicę, to Jarosław Kaczyński jest hegemonem, ale hegemonem, który ciągle przegrywa, to będzie siódma przegrana z rzędu – zaznaczył publicysta wSieci.
Dyskutujący o eurowyborach w TV Republika zwrócili także uwagę na słaby wynik Solidarnej Polski – według sondażu to tylko 3,1 proc.
– Jedna z dobrych wiadomości tych wyborów, to że Solidarna Polska się rozpada – mówił Łukasz Warzecha. – To była partia bez wyrazu, należało im się to, co dostali, a dostali łupnia – dodawał.
– Cześć wyborców, którzy zagłosowali na Solidarną Polskę, myślała, że głosuje na PiS – uznał z kolei Tomasz Sakiewicz.
Nie zgodził się z nim Cezary Gmyz z tygodnika Do Rzeczy. – Rozróżnienie między Solidarną Polską i PiS było dość czytelne – podkreślił. – Myślę, że tak naprawdę wynik SP to i tak sukces, chociaż nic im nie da – dodawał.
W trakcie rozmowy łączono się również ze sztabem wyborczym Prawa i Sprawiedliwości. Sondażowe wyniki wyborów komentował tam prof. Zdzisław Krasnodębski.
– Gdybym chciał być ironiczny, to powtórzyłbym to, co mówił Donald Tusk, że będzie remis. Jest remis – ocenił Krasnodębski. Według niego wynik pokazał, że „są w Polsce dwie siły polityczne, które się liczą”. – Inne partie, te prawicowe, kończą swój żywot, przynajmniej mam taką nadzieję – dodał. Zaznaczył, że w Parlamencie Europejskim „delegacja PiS się powiększy, a delegacja Platformy się zmniejszy”.