Przejdź do treści

Prokuratura wszczęła śledztwo ws. katastrofy samolotu pod Częstochową

Źródło: Telewizja Republika/ youtube.com

Śledztwo ws. sobotniej katastrofy samolotu piper navajo pod Częstochową wszczęła częstochowska prokuratura. Główne kierunki postępowania dotyczą możliwości: awarii maszyny, błędu ludzkiego oraz nieprawidłowości przy organizacji lotu.

W katastrofie maszyny używanej przez prywatną szkołę spadochronową zginęło 11 osób, uratowana została jedna osoba – ok. 40-letni mężczyzna.

Jak powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie prok. Tomasz Ozimek, śledztwo zostało wszczęte "w kierunku przestępstwa sprowadzenia katastrofy w ruchu lotniczym”.

Jeżeli następstwem takiej katastrofy jest śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób, kodeks karny przewiduje wobec sprawcy karę od dwóch do dwunastu lat więzienia; w przypadku działania nieumyślnego – od pół roku do ośmiu lat więzienia.

- Trzy wstępnie przyjęte w tym postępowaniu wersje śledcze to: kwestia awarii sprzętu lotniczego, w szczególności silnika lub silników, błąd ludzki, a konkretnie błąd w pilotażu, a także ew. nieprawidłowości w organizacji tego lotu spadochronowego i w ogóle tego, szeroko rozumianego, kursu - wskazał prok. Ozimek.

Śledczy dodał, że od przedpołudnia w miejscu katastrofy trwają szczegółowe oględziny wraku i miejsca zdarzenia - z udziałem członków Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych (PKBWL) i prokuratorów. Najprawdopodobniej nie zakończą się one w niedzielę. Eksperci i śledczy najpewniej będą tam też pracować w poniedziałek; być może również we wtorek.

Dopiero po zakończeniu szczegółowych oględzin zapadnie decyzja o usunięciu wraku z miejsca katastrofy. Do tego czasu miejsce to będzie zabezpieczane przez służby. Równolegle od soboty trwają już inne czynności, m.in. przesłuchania świadków, które prowadzą prokuratorzy lub – na ich zlecenie – policjanci.

Samolot wystartował w sobotę ok. godz. 16. z podczęstochowskiego lotniska w Rudnikach, rozbił się ok. trzech kilometrów dalej, w miejscowości Topolów, w gminie Mykanów. Po katastrofie wrak palił się. W chwili przyjazdu strażaków na miejsce poza samolotem znajdowały się trzy osoby, które zdołał wyciągnąć z wraku mieszkający w pobliżu b. strażak.

- Z tych trzech wyciągniętych osób jedna przeżyła - i to na pewno jest jego zasługa - akcentował rzecznik śląskiej straży pożarnej Jarosław Wojtasik. Mężczyzna ten został przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Częstochowie. Choć pożar został szybko ugaszony, ciała dziewięciu ofiar we wraku zostały praktycznie zwęglone.

Jak przekazała Beata Marciniak, rzeczniczka Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie, lekarze stwierdzili u rannego m.in. złamanie ręki, złamanie żeber, uszkodzenie kręgosłupa na odcinku lędźwiowym, a także stłuczenie płuc. 40-latek, gdy trafił do szpitala, był przytomny. W niedzielę był też już wydolny krążeniowo i oddechowo.

- Po porannym obchodzie zapadła decyzja, że pacjent pozostanie na razie na oddziale intensywnej opieki medycznej – wymaga bowiem intensywnego monitorowania obrażeń - relacjonowała Marciniak. Z nieoficjalnych informacji źródeł zbliżonych do służb ratowniczych wynika, że uratowany mężczyzna prawdopodobnie jest m.in. skoczkiem spadochronowym i kaskaderem.

W sobotę wieczorem do Topolowa dotarł zespół ekspertów z PKBWL. Wcześniej siedmioosobowy zespół prokuratorów rozpoczął już m.in. zabezpieczanie na lotnisku w Rudnikach dokumentacji szkoły spadochronowej, przeprowadził też pierwsze przesłuchania. Prokuratorzy obejrzeli wstępnie miejsce katastrofy, a także zwłoki znajdujące się poza wrakiem, które odwieziono do prosektorium

W sobotę wieczorem zdecydowano o przeprowadzeniu szczegółowych oględzin miejsca wraku katastrofy następnego dnia. W nocy śledczy i przedstawiciele Komisji dokonywali natomiast wstępnych oględzin wraku i pozostających w nich zwłok, które później również wszystkie wydobyto i przewieziono do prosektorium.

Sekcje zwłok zaczną być wykonywane od poniedziałku. W przypadku ofiar, które po katastrofie pozostały w maszynie, konieczne będą badania DNA. Choć prokuratorzy mają wiedzę nt. tożsamości pilota, instruktorów i uczestników lotu (to mieszkańcy m.in. województw śląskiego, małopolskiego i łódzkiego), a także spotkali się z bliskimi ofiar, którzy dotarli na miejsce katastrofy, nie ujawniają bliższych informacji na ten temat.

Na razie nie wiadomo, co mogło być przyczyną wypadku. Miejsce katastrofy leży w linii prostej ok. 3 km od lotniska w Rudnikach. Samolot spadł niedługo po starcie, poza zabudowaniami. Był to dwusilnikowy Piper PA-31 Navajo o rejestracji N11WB – niedawno sprowadzony do Rudnik przez prywatną szkołę spadochronową Omega.

Sama szkoła pod koniec maja br. informowała na stronie internetowej o wykonaniu w Częstochowie pierwszych skoków ze swojej nowej 10-miejscowej maszyny o tej nazwie. Samolot został przerobiony pod kątem skoków spadochronowych - m.in. z wnętrza usunięto większość wyposażenia, usunięto boczne drzwi ze schodami do kabiny zastępując je roletą, a na zewnątrz kadłuba zamontowano podest i uchwyty.

Samolot nie był zarejestrowany w Polsce, a w Stanach Zjednoczonych. Prokuratorzy będą wyjaśniali m.in. kwestię jego badań technicznych. Jeżeli okaże się np., że dokumenty znajdowały się w samolocie i uległy zniszczeniu, konieczne będziemy skorzystanie z pomocy służb amerykańskich.

Według strażaków i ekspertów była to najtragiczniejsza katastrofa samolotu cywilnego z tyloma ofiarami, do jakiej doszło w Polsce od lat.

 

CZYTAJ TAKŻE:

Katastrofa samolotu pod Częstochową. 11 osób nie żyje

pap

Wiadomości

Amerykanie uderzyli we flotę cieni. Chiny drogo za to zapłacą

Oni ignorowali chorobę. Sztuczna inteligencja tworzy pierwszy lek

Księżyc na liście zagrożonych obiektów kultury! Żeby nie ukradli

Donald Trump i Melania Trump na pokładzie Air Force One

Rośnie przemoc wobec chrześcijan

Rząd zablokuje aprzedaż nieletnim e-papierosów bez nikotyny?

Republika Wieczór: strajk głodowy w Bogdance, czyli walka o kopalnię

Fogiel: Rafał Trzaskowski próbuje kopiować wszystkich

Poważny wypadek. Zderzyła się cysterna z ciągnikiem

Dzisiaj informacje Telewizja Republika 18.01.2025

Trzaskowski dostał pytanie o odpady i znów bredził o płonącej planecie

Nawrocki: Referendum ws. Zielonego Ładu to obowiązek. „To zagrożenie dla przyszłości Polski”

Kwiecień: Policja od lat potrzebuje wsparcia finansowego

Mieszkańcy średnich miast to najbardziej zadłużona grupa Polaków

Żygadło: w relacjach z USA mamy kompletną bezradność i amatorskie działanie rządu

Najnowsze

Radio Republika teraz również w aplikacji. Pobierz i słuchaj bez przeszkód!

Donald Trump i Melania Trump na pokładzie Air Force One

Rośnie przemoc wobec chrześcijan

Rząd zablokuje aprzedaż nieletnim e-papierosów bez nikotyny?

republika wieczór

Republika Wieczór: strajk głodowy w Bogdance, czyli walka o kopalnię

Amerykanie uderzyli we flotę cieni. Chiny drogo za to zapłacą

Oni ignorowali chorobę. Sztuczna inteligencja tworzy pierwszy lek

Księżyc na liście zagrożonych obiektów kultury! Żeby nie ukradli