Trzaskowski dostał pytanie o odpady i znów bredził o płonącej planecie
W sobotę kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski przyjechał do Kętrzyna, ale spotkanie wyborcze nie przebiegło w spokojnej atmosferze. Pojawiły się niewygodne pytania. Trzaskowski jak zwykle kluczył.
Kandydat KO został m.in. zapytany o stanowisko w sprawie budowy w Gietrzwałdzie centrum dystrybucyjnego Lidla, które w rzeczywistości ma być składowiskiem odpadów niebezpiecznych i zaatakował osobą, która zadała to pytanie.
- Docelowo ma być tam składowane nawet 150 tysięcy ton odpadów. Czy to nie jest hipokryzja, że mówi pan o płonącej planecie, a w tej sprawie nic pan nie robi - pytał jeden z uczestników spotkania.
Zamiast odpowiedzieć merytorycznie na pytanie Trzaskowski jak zwykle zaczął atakować i zarzucać młodemu człowiekowi, że nic nie wie na temat rzekomo płonącej planety i stowarzyszenia miast C40.
- Naprawdę uważasz, że płonąca ziemia nie jest tragedią dla nas wszystkich? - zamiast odpowiedzieć zadawał absurdalne pytania Trzaskowski będąc przekonanym, że to co mówi jest prawdą.
Kandydat KO jako element zmian klimatycznych przywołał również pożary w Kalifornii.
- Dziwię się, że twoje pokolenie może nie sobie zdawać sprawy, że planeta płonie i mamy do czynienia z katastrofą – mówił Trzaskowski, który sprawiał wrażenie jakby naprawdę wierzył w to co mówi.
Internauci nie pozostawili na kandydacie KO suchej nitki.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X