– To był przedwczesny przedwyborczy nominat, Donald Tusk chciał zabezpieczyć sobie tyły i uczynił krzywdę Platformie – komentował okres przywództwa Ewy Kopacz w partii prof. Kazimierz Kik z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.
Gośćmi w programie "Wolne Głosy" byli prof. Kazimierz Kik oraz ekspert ds. komunikacji Andrzej Pomarański.
W rozmowie z Jakubem Morozem eksperci komentowali m.in. dzisiejszą decyzję byłej premier Ewy Kopacz, która na zamkniętym posiedzeniu Rady Krajowej PO zapowiedziała, że nie będzie ubiegać się o funkcję przewodniczącej Platformy. Czytaj więcej
– Ewa Kopacz nigdy nie była bohaterem sceny politycznej – mówił o sytuacji byłej premier prof. Kik. Jak tłumaczył, jej pozycja była sztucznie ustalona przez Donalda Tuska, który chciał "zabezpieczyć sobie tyły" w Platformie Obywatelskiej kiedy wyjechał z Polski. – Uczynił tym krzywdę Platformie – dodał prof. Kik.
Ekspert podkreślił jednocześnie, że chociaż premier Kopacz jest pracowita i inteligentna, to w czasie jej przywództwa "partia obumarła". – Nie udźwignęła ciężaru przywództwa w tej partii - zgodził się z prof. Kikiem Andrzej Pomarański.
Jak mówił dalej prof. Kik, Ewa Kopacz popełniła dwa podstawowe błędy, najpierw zatrudniając swoje "psiapsiółki" (chodzi o minister Teresę Piotrowską i Marię Wasiak - red.), a następnie kiedy chciała przy układaniu list wyborczych "wyeliminować swoich przeciwników". – To wszystko było chybione, nie wyczuła (Kopacz - red.) tych tendencji, że mianowanie tych kobiet, nie znaczy zmiany sił, tylko rozjuszenie części polityków – tłumaczył pro. Kik.
Czytaj więcej:
Gryglas: O sejmowym wystąpieniu Kopacz nie mogę powiedzieć nic dobrego. Kulesza: Czasem warto być pokornym