Polska potrzebuje spokojnej pracy, a nie awantur, potrzebuje konstruktywnych działań, a nie krzyku, potrzebuje wspólnego działania, a nie rozbijania - mówił prezydent Andrzej Duda w Trzebnicy (woj. dolnośląskie). Mówiąc o kontrkandydatach na urząd prezydenta ocenił, że oni oferują tylko przeszkadzanie.
"Wierzę w to, że jeżeli będę miał możliwość sprawować urząd prezydenta RP jeszcze przez pięć lat, to ta zmiana będzie trwała i będzie pełna. Będziemy mieli państwo tak rozwinięte, jak państwa zachodnie. Jesteśmy ku temu na bardzo dobrej drodze. Tylko nie wolno dać tego zatrzymać, nie można dać tego odwrócić" - oświadczył.
Duda ocenił też, że Polska "potrzebuje spokojnej pracy, a nie awantur", potrzebuje "konstruktywnych działań, a nie krzyku", potrzebuje "wspólnego działania, a nie rozbijania i przeszkadzania". "Oni oferują tylko przeszkadzanie" - stwierdził mówiąc o swoich kontrkandydatach.
Według prezydenta takie "przeszkadzanie dobrze pokazuje Senat", który spowalnia prace ustawodawcze i "obniża tempo zmian w naszym kraju", tak, "żeby przeszkadzać w pozytywnych działaniach". "My tego nie chcemy, chcemy spokojnie realizować to, do czego się zobowiązaliśmy, a to oznacza budowanie państwa coraz nowocześniejszego, coraz bardziej innowacyjnej gospodarki, to wspieranie polskich przedsiębiorców, którzy ratują dziś miejsca pracy" - przekonywał prezydent.
"Program 500 plus jest i będzie na pewno dopóki ja jestem prezydentem" - zapewnił.(