Dziennikarz Polsat News Tomasz Kułakowski został zatrzymany na okupowanym przez Rosję Krymie przez tzw. rosyjską samoobronę, która następnie przekazała go w ręce policji. Do zatrzymania doszło podczas wywiadu z ukraińskimi aktywistami w Symferopolu.
Kułakowski, moskiewski korespondent Polsat News, poinformował przez telefon, że samoobrona zainteresowała się uczestnikami spotkania w parku Szewczenki, gdyż jeden z jego rozmówców ubrany był w tradycyjną ukraińską koszulę, a na kurtce miał wstążkę w kolorach ukraińskiej flagi państwowej.
Dziennikarz przekazał, że po trwającym około dwóch godzin przesłuchaniu na komisariacie zarówno on, jak i pracujący z nim rosyjski operator zostali zwolnieni. -Naszych rozmówców jednak nie wypuszczono. Na pytania, co się z nimi dzieje, policja odpowiada, że wyszli już na wolność, ale my cały czas byliśmy przed budynkiem, więc musielibyśmy ich zobaczyć. Nie wiemy, co się z nimi dzieje – relacjonował.
Zatrzymani rozmówcy Polsatu to Leonid Kuźmin i Ołeksandr Krawczenko. Wcześniej zostali oni zatrzymani 9 marca, podczas akcji poświęconej 201. rocznicy urodzin ukraińskiego wieszcza narodowego Tarasa Szewczenki. 12 marca sąd w Symferopolu skazał ich na 40 dób robót publicznych za posiadanie zakazanej na Krymie symboliki. Chodziło o ukraińskie flagi narodowe.
Od początku trwającej od marca ubiegłego roku rosyjskiej okupacji Krymu z półwyspu uciekło ok. 20 tysięcy osób.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Aktorka martwi się o Amerykanów, którzy „nie mają możliwości ucieczki"
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.
Gembicka: Tusk pręży muskuły i mówi, że nie wpuści migrantów, a za plecami Polaków zgadza się na wszystko
Ujawniamy! To im Sutryk zafundował studia. ZOBACZ!