Jeden z liderów rosyjskiej opozycji Aleksiej Nawalny został nad ranem w niedzielę przewieziony z aresztu do szpitala z powodu "ostrej reakcji alergicznej" - przekazała jego rzeczniczka Kira Jarmysz. W czasie sobotniej pokojowej demonstracji poparcia dla kandydatów opozycji w wyborach do władz Moskwy policja zatrzymała w stolicy Rosji 1373 osoby, 77 zostało pobitych - poinformowało Radio Swoboda.
Polskie MSZ w wydanym w niedzielę oświadczeniu wzywa władze Rosji do "zaprzestania użycia siły wobec pokojowych demonstracji oraz dokonywania arbitralnych zatrzymań". To reakcja na aresztowanie przez policję w Moskwie blisko 1400 osób na proteście opozycji.
"W obliczu doniesień medialnych o zatrzymaniu ponad tysiąca demonstrantów w Moskwie 27 lipca 2019 roku MSZ RP wzywa władze Rosji do zaprzestania użycia siły wobec pokojowych demonstracji oraz dokonywania arbitralnych zatrzymań" - głosi oświadczenie Biura Rzecznika Prasowego MSZ.
Polski resort podkreśla, że "wolność zgromadzeń i wolność wypowiedzi stanowią jedne z podstawowych swobód obywatelskich i politycznych" a "ich zagwarantowanie stanowi obowiązek każdego demokratycznego państwa".
MSZ stoi na stanowisku, że sobotnie wydarzenia "wpisują się w coraz częstsze przypadki łamania praw obywatelskich i zatrzymania prominentnych działaczy opozycji, czy społeczeństwa obywatelskiego". To w obliczu zaplanowanych na jesień wyborów samorządowych w Rosji "napawa społeczność międzynarodową coraz większym niepokojem o poszanowanie międzynarodowych standardów wyborczych" - dodaje.
Wcześniej w wydanym w nocy z soboty na niedzielę oświadczeniu rzeczniczka Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych Maja Kocijancić oceniła, że zatrzymania i nieproporcjonalne użycie siły przeciwko pokojowym demonstrantom w Moskwie jest kolejnym poważnym podważeniem wolności słowa, zgromadzeń i zrzeszania się.
"Oczekujemy, że władze Federacji Rosyjskiej będą przestrzegały swoich zobowiązań wobec OBWE i innych międzynarodowych obowiązków, przeprowadzając nadchodzące wybory samorządowe" - dodała rzeczniczka.