"Polska dyplomacja ma obecnie ogromne znaczenie. To właśnie dzięki nam świat pamięta zbrodniach, o ludobójstwie, które ma miejsce na Ukrainie. Politycy zachodni przebierają nogami, żeby zacząć rozmawiać z Ukrainą" - ocenił przewodniczący sejmowej komisji obrony narodowej Michał Jach na antenie Telewizji Republika.
#PolskaNaDzieńDobry | @JachMicha (@pisorgpl):Polska dyplomacja ma wielkie zasługi, to dzięki nam świat ciągle pamięta o tym, co się dzieje na Ukrainie, to powoduje, że politycy zachodni przebierają nogami, żeby zacząć rozmawiać z Ukrainą. #włączprawdę #TVRepublika
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) August 23, 2022
Prowadzący program przytoczył narrację, jaka coraz częściej widnieje w niemieckiej prasie. Po pierwsze, Polsce zarzuca się mówienie (twierdząc, że takie stwierdzenia padają z ust głównych polityków) o oligarchizacji Unii Europejskiej. Można to rozumieć w ten sposób, że Niemcy i Francja stały się oligarchami UE, zaś mniejsze kraje nie są w stanie przezwyciężyć ich potęgi. Drugim zauważalnym w tej narracji wątkiem ma być twierdzenie Niemiec, że Polska powinna zostać dopuszczona do tzw. mechanizmu kierowania Unia Europejską.
Michała Jacha zapytano o to, czy faktycznie można mówić o jakimś zespole kierowania UE i kiedy ewentualnie Polska mogłaby stać się jego częścią.
"To jest zasadnicze pytanie - kiedy ewentualnie i ile to będzie trwało. Myślę, że chodzi tu o bardziej prozaiczną sprawę. Często rozmawiam z zagranicznymi znajomymi, którzy mówią otwarcie o tym, że Polska powinna odgrywać o wiele bardziej znacząc role w UE niż teraz. Dotyczy to nie tylko państw Rumunii, Litwy, Czech, spotkałem się również z Finami, Szwedami. Oni w podobny sposób argumentują zwiększenie znaczenia Polski w strukturach unijnych".
Zapytany o to, skąd może to wynikać, szef sejmowej komisji obrony narodowej odparł:
"Moim zdaniem to kwestia tego, że przez te kilka lat udowodniliśmy, że nie wykolegujmy pozostałych, że walczymy o wspólny interes".
"Polska jest krajem, który potrafi się dogadać i to stanowi duży kontrast dla państwa typu Niemcy. Myślę, że można mówić nawet w tej kwestii o pewnego rodzaju zagrożeniu dla Niemiec, że taka grupa kilku państw wyraża otwarcie swoje zdanie" - mówił dalej.
Michał Jach skomentował rzekomą chęć potęg unijnych, aby Polska do nich dołączyła, jako pewnego rodzaju "ofertę". Polegałaby ona na tym, że Polska miałaby odrzucić pewne swoje prawa (m.in. weto), a zamian za to dostałaby zwyczajnie "ochłapy" przykryte pięknymi słowami.
"Nie można wierzyć ślepo w to, że Scholz czy Macron nagle zmienili sposób myślenia. Zmienili porostu taktykę, sposób rozmawiania z nami" - skwitował polityk PiS.
Cała rozmowa w oknie poniżej. Polecamy!