Przejdź do treści

Politycy PiS za odwołaniem szefów SKW i komisji ds. służb specjalnych

Źródło: domena publiczna

Politycy PiS domagają się dymisji szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego ppłk. Piotr Pytla i szefowej sejmowej komisji ds. służb specjalnych Elżbiety Radziszewskiej (PO). Według PiS ws. tłumaczenia raportu z likwidacji WSI doszło do "operacji medialno-politycznej".

Według "Wprost" raport z likwidacji WSI został przetłumaczony jeszcze przed publikacją dokumentu po polsku, a tłumaczyć go miała zatrudniona bez przetargu Irina O., Rosjanka, która mieszkała w budynku przeznaczonym dla obsługi ambasady rosyjskiej. Antoni Macierewicz (który jako szef komisji weryfikacyjnej WSI sygnował raport upubliczniony w lutym 2007 r. przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego) i posłowie PiS uznają te zarzuty za absurdalne.

Na konferencji prasowej w Sejmie posłowie PiS twierdzili, że ppłk Pytel zapowiadał, iż na wtorkowym posiedzeniu speckomisji przedstawi dowody, że raport z likwidacji WSI w całości lub w części był przekazywany nieupoważnionym osobom przed jego upublicznieniem.

- Okazało się, że żadnych dowodów w tym względzie nie ma. Pytel wycofał się ze słów, które powiedział na poprzednim posiedzeniu Sejmu, że takie dowody są - powiedziała posłanka Beata Mazurek (PiS) po posiedzeniu komisji.

Macierewicz ocenił, że "w ostatnich dniach byliśmy świadkami dużej operacji medialnej i politycznej służb specjalnych". - Operacji, w którą za sprawą szefa SKW pana Pytla włączyli się liczni dziennikarze, stacje, gazety, a także politycy najwyższej rangi, nawet premier. Wobec wszystkich tych osób zostaną wyciągnięte konsekwencje prawne - powiedział Macierewicz. Poinformował, że w poniedziałek pisma przedprocesowe trafiły do "Wprost" i "Gazety Wyborczej". Do kolejnych mediów, w tym największych portali, oraz do polityków, z premierem Donaldem Tuskiem na czele, trafić mają w kolejnych dniach.

- Jeżeli ci, którzy pomówili pana Macierewicza nie dostosują się do żądań, będzie powództwo w sądzie, a być może również prywatny akt oskarżenia. To zależy od ich zachowania - powiedział mec. Andrzej Lew-Mirski reprezentujący Macierewicza. - Zostały wysłane pisma do podmiotów, które powieliły kłamstwa. Trzeba im dać szanse jak każdemu. Jeżeli zastosują się o co prosimy, nie będziemy się sądzili - dodał.

Poseł PiS Marek Opioła powiedział z kolei, że szefowa sejmowej speckomisji Elżbieta Radziszewska (PO) dopuściła do trzech posiedzeń komisji ws. tłumaczenia raportu WSI i jest to - według niego - "jeden wielki skandal". "Komisja nie zajmuje się ważnymi sprawami dla Polaków (...) Wnioskujemy o zmianę przewodniczącej. Pod jej kierownictwem ta komisja staje się jedną, wielką farsą, obłędem" - powiedział poseł PiS.

Po publikacji "Wprost" premier Donald Tusk poprosił ministra obrony narodowej o sprawdzenie informacji o tłumaczeniu raportu. - Niezależnie od tego, kiedy pan Macierewicz tłumaczył na rosyjski raport o naszych służbach specjalnych, to sam fakt wydaje się rzeczywiście dość dwuznaczny, ale spokojnie będę czekał na wyjaśnienia - mówił Tusk. Według niego wielu ekspertów jest przekonanych, że Macierewicz naraził na szwank bezpieczeństwo i możliwość funkcjonowania polskich agentów i ich współpracowników. - Co do skutków działania pana Macierewicza nie mam żadnych wątpliwości, że za co się nie weźmie, to jest, być może, z korzyścią dla jego popularności w niektórych kręgach, ale prawie bez wyjątku ze szkodą dla ojczyzny" - dodał premier.

W oświadczeniu po publikacji "Wprost" Macierewicz zapewniał, że "to jest absolutnie niemożliwe, żeby jakikolwiek fragment raportu z likwidacji WSI był wynoszony na zewnątrz przed ujawnieniem go przez prezydenta". - Wszystkie tłumaczenia odbywały się po publikacji jawnej części raportu. Raport po publikacji przetłumaczono na wszystkie języki kongresowe, w tym na j. rosyjski, lecz najczęście korzystano z tłumaczenia angielskiego - podkreślił Macierewicz. Zapowiedział, że pozwie tygodnik. - Raport z weryfikacji WSI przed publikacją znał tylko prezydent i ja. Nawet członkowie komisji weryfikacyjnej nie znali całości tekstu. Tym bardziej nikt na zewnątrz komisji nie mógł tego znać - zapewniał. Podał, że raport - po opublikowaniu - był tłumaczony, by uniknąć manipulacji.

pap

Wiadomości

Szeryf o pożarach: wygląda jak po wybuchu bomby atomowej

Zapytali premier Włoch, czy czasem depcze. Była zaskoczona

13 ofiara strzelaniny w Cetyni. Poprawiło mu się 48 godzin temu

Dania ma problem. Grenlandia może ogłosić niepodległość

Przez tę stronę rekrutował mężczyzn do gwałcenia swojej żony

Puchacz wypożyczony do Plymouth. Zagra na zapleczu Premier League

"Przedwiośnie" Stefana Żeromskiego na półwiecze opolskiego teatru

Musk daje radę Niemcom: powinni głosować na AfD

Czarnek: Donald Tusk wygląda na zestresowanego. Wali mu się wszystko

Ukrywał się 14 lat w Hiszpanii. Wpadł przez wizytę u lekarza

Minister Kołodziejczak poparł PiS w sejmowym głosowaniu

TYLKO U NAS

Owsiak chce rozliczać dziennikarzy. Wolność mediów zagrożona?

Groźby karalne pod adresem dziennikarza TV Republika, sprawa trafiła na policję

Pokażą polską sztukę w Kioto, Londynie i Bukareszcie

Tragiczny wypadek w Krakowie. Prokuratura umorzyła śledztwo

Najnowsze

Szeryf o pożarach: wygląda jak po wybuchu bomby atomowej

Przez tę stronę rekrutował mężczyzn do gwałcenia swojej żony

Puchacz wypożyczony do Plymouth. Zagra na zapleczu Premier League

"Przedwiośnie" Stefana Żeromskiego na półwiecze opolskiego teatru

Musk daje radę Niemcom: powinni głosować na AfD

Zapytali premier Włoch, czy czasem depcze. Była zaskoczona

13 ofiara strzelaniny w Cetyni. Poprawiło mu się 48 godzin temu

Dania ma problem. Grenlandia może ogłosić niepodległość