Policjanci zaczęli masowo grać w Pokemon GO? Niekoniecznie, tym niemniej sprawa jest... elektryzująca. Chodzi o dość osobliwą kradzież, do której doszło w salonie muzycznym w Łodzi. Do sklepu wszedł mężczyzna w wieku ok. 35-40 lat z 4-5- letnią dziewczynką przebraną za pokemona Pikachu.
Kiedy mężczyzna odwrócił uwagę sprzedawcy, pytając o konkretny model gitary, pracownik zaczął szukać produktu, natomiast dziecko podeszło do półki i zabrało dwa ukulele. Dziewczynka przebrana za popularnego stworka wyszła ze sklepu, a za nią salon opuścił jej opiekun.
Na zewnątrz czekała kobieta z wózkiem przyozdobionym żółtymi balonami. Cała trójka oddaliła się z miejsca zdarzenia.
Wartość skradzionych instrumentów policja szacuje na ok. 500 zł.
- Mężczyzna podejrzewany o kradzież ma około 35, 45 lat. W chwili zdarzenia ubrany był w ciemną bluzę i jasne, jeansowe spodnie, ma ciemne krótkie włosy i ciemną karnację. Dziewczynka natomiast ma ciemne włosy, jest w wieku 4, 5 lat. W chwili zdarzenia była ubrana w żółty kombinezon – poinformował w rozmowie z Polsat News kom. Marcin Fiedukowicz.z łódzkiej policji.
Funkcjonariusze zamieścili także zdjęcia z monitoringu, na których widać podejrzanego o kradzież mężczyznę. Wizerunku dziewczynki funkcjonariusze nie ujawniają.
Muzykalnemu „trenerowi” Pokemon grozi do 5 lat więzienia. Dziecko przebrane za stworka z popularnej serii anime nie poniesie odpowiedzialności karnej, ponieważ najprawdopodobniej działało na polecenie opiekunów.