Piotr Duda: Platformy nie interesują zwykli ludzie
– My chcemy rozmów systemowych, nie chcemy doraźnych działań tego rządu, bo on się specjalizuje w nicnierobieniu. Jeśli słyszymy premier, która mówi, że będzie prowadzić dialog to ja się pytam: z kim i o czym? – powiedział na antenie TV Republika Przewodniczący NSZZ "Solidarność".
– Tak, jak mówiłem wczoraj, żarty się skończyły. Nie mamy zamiaru dłużej czekać i zaczynamy akcję protestacyjno-informacyjną – powiedział Duda.
Szef "Solidarności" zapowiedział, że związkowcy będą informować obywateli i powodach swojego protestu i swoich postulatach. Ja dodał, chodzi o to, aby Polacy nie ulegli manipulacjom nieprzychylnych związkowcom mediów.
Duda tłumaczył, że o dalszych planach Związek będzie informował na bieżąco, żeby uniemożliwić przeciwdziałanie drugiej stronie.
– Musimy tych ludzi, którzy żyją obok nas w Matrixie ściągnąć na ziemię – powiedział. – Jeśli słyszę od ministra Karpińskiego, żeby nie wykorzystywać niezadowolenia społecznego do interesów związkowych, to pytam o co chodzi? Czyli sam minister przyznaje, że jest niezadowolenie społeczne. A my mamy iść do pracowników i powiedzieć im " Kochani, cieszcie się, że żyjecie? – pytał Duda.
Przewodniczący "S" powiedział, że Związek domaga się uchwalenia ustawy, która od dwóch lat leży w Sejmie.
– My chcemy rozmów systemowych, nie chcemy doraźnych działań tego rządu, bo on się specjalizuje w nicnierobieniu – ocenił Duda. – Jeśli słyszymy premier, która mówi, że będzie prowadzić dialog to ja się pytam: z kim i o czym? – mówił. – Chyba z samą sobą – dodał.
– Platforma prowadzi Polskę w kierunku krajów zaściankowych – stwierdził Jak tłumaczył, Platforma nie uznaje pracowników za swój elektorat. – Ich zwykli ludzie w ogóle nie interesują – stwierdził.
– Jak można kłaść na szale 26 tys. pracowników a na drugiej prezesa JSW? – pytał. – Niech Zagórowski pokaże swój kontrakt. Jestem przekonany, że nie chce sam zrezygnować, bo nie dostanie wielomilionowej odprawy. Jeśli odwoła go minister skarbu to ją dostanie – mówił.