My nie jesteśmy za demokracją elit. Nie będą mnie uczyli demokracji Aleksander Kwaśniewski czy Włodzimierz Cimoszewicz, niech sobie przypomną, jak robili kariery w PZPR. Dla nas autorytetami są panowie Andrzej Gwiazda, Krzysztof Wyszkowski czy Andrzej Kołodziej, którzy za obronę wolności, demokracji ponieśli duże ofiary, zapłacili zdrowiem, więzieniem – powiedział w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" szef "Solidarności" Piotr Duda.
Duda stwierdził, że ci, którzy organizują sobotnią manifestację dążą do objęcia władzy w Polsce, bo nie mogą się pogodzić z jej utratą. – Nie chcą przy tym czekać do końca kadencji, czyli jeszcze trzy lata, tylko chcą tej władzy już teraz – mówił. Jak dodał, Polska - wbrew temu, co niektórzy próbują nam wmówić - jest krajem demokratycznym.
W ocenie szefa "Solidarności" nie da się pogodzić działalności związkowej z udziałem w dzisiejszym marszu. – Kto organizuje sobotnią manifestację? KOD, Nowoczesna. Tam nie ma miejsca dla związkowców, bo przypomnę, że Nowoczesna była autorem projektu ustawy, która de facto likwidowała związki zawodowe. Słyszałem też, że w tej demonstracji ma brać udział ZNP i przewodniczący Sławomir Broniarz. To pytam: jak można iść ramię w ramię z tymi, którzy chcą niszczyć związki zawodowe? – wskazywał Duda. Jak dodał, kiedy Prawo i Sprawiedliwość zacznie wprowadzać ustawy antyspołeczne, wówczas Związek wyjdzie na ulice. Teraz - w jego ocenie - nie ma takiego powodu.
– My nie jesteśmy za demokracją elit. Nie będą mnie uczyli demokracji Aleksander Kwaśniewski czy Włodzimierz Cimoszewicz, niech sobie przypomną, jak robili kariery w PZPR – podkreślił. Piotr Duda zaznaczył, że dla "Solidarności" autorytetami są takie osoby, jak Andrzej Gwiazda, Krzysztof Wyszkowski czy Andrzej Kołodziej, którzy za obronę wolności, demokracji ponieśli duże ofiary, zapłacili zdrowiem, więzieniem.