Politycy Nowoczesnej wystosowali list do Donalda Tuska z propozycją utworzenia w Polsce antyrządowego, zjednoczonego frontu polityków „proeuropejskich”.
„W obliczu tych wyzwań i zagrożeń, które stoją przed Polską, warto konsolidować wszystkie proeuropejskie siły. Dlatego, jako przewodnicząca klubu poselskiego Nowoczesnej, chciałabym prosić o możliwość spotkania i rozmowy z Panem, jako przewodniczącym Rady Europejskiej i sojusznikiem Polski” – napisała szefowa klubu Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer w datowanym na 1 sierpnia liście do „króla Europy”. „Decyzja Prezydenta Andrzeja Dudy na krótką chwilę osłabiła zabójcze tempo, w jakim Polska podąża z kraju demokratycznego w kraj quasi-demokratyczny – dwa weta pozwoliły zatrzymać przejęcie pełni władzy sądowniczej przez obecnie rządzących” – stwierdziła Lubnauer w liście opublikowanym przez nią na Twitterze. Zaznaczyła, że Polacy pokazali „mocne przywiązanie do demokracji, zasad i wolności obywatelskich oraz Unii Europejskiej”.
„Nie czas jednak na triumf, na zbytnie, daleko posunięte samozadowolenie, a też z optymizmem przez chwilę poczekajmy. Wszystko wskazuje na to, że to, co się obecnie dzieje w naszym kraju, to tylko antrakt, Prawo i Sprawiedliwość samo z siebie nie ustąpi z drogi rozmontowywania liberalnej demokracji” – napisała szefowa klubu Nowoczesnej. O odniesienie się do listu dziennikarze zapytali b. premiera udającego się do Prokuratury Krajowej na przesłuchanie w śledztwie w związku z zaniedbaniami w śledztwie ws. katastrofy smoleńskiej. Tusk stwierdził, że się z nim jeszcze nie zapoznał.