"Niemcy bardzo dbają o podkreślanie, że są ofiarą 2WŚ. Ot, wrzucili filmik o złych aliantach, którzy bez powodu zbombardowali zabytkowy (prawie) kościół w Berlinie (co za barbarzyństwo!) - Niemcy go nie odbudowali, żeby ruina na zawsze świadczyła o ich cierpieniach", napisał na Twitterze Zygfryd Czaban, a Tadeusz Rogowski uzupełnił post o informację dotyczącą kościoła św. Augustyna w Warszawie. "Bardzo rzadko zdarzało się, że Niemcy oszczędzili kościół... (chyba) jeśli im służył za punkt obserwacji i kierowania ogniem artylerii" - podał.
Internauta zamieścił, za Wikipedią, wstrząsające zdjęcie świątyni stojącej samotnie wśród ruin stolicy. Tacy to z Niemców cywilizowani ludzie! I oni po raz kolejny chcą jednoczyć Europę pod swoim butem!
Kościół św. Augustyna znajduje się przy ul. Nowolipki 18. Do budowy kościoła przystąpiono w 1891. Kamień węgielny poświęcił 20 października 1892 arcybiskup warszawski Wincenty Teofil Popiel w asyście biskupa sufragana warszawskiego Kazimierza Ruszkiewicza.
10 grudnia 1896 pierwszą mszę św. w nowym kościele odprawił arcybiskup Popiel, a ks. kanonik Ignacy Durewicz poświęcił świątynię. W tym czasie trwały jeszcze prace przy wyposażaniu wnętrza. Konsekracja kościoła przez biskupa Ruszkiewicza miała miejsce w 1905. W 1903 erygowano przy kościele parafię.
W listopadzie 1940 kościół znalazł się na terenie warszawskiego getta. Na terenie kościoła w okresie od lipca 1941, do rozpoczęcia w lipcu 1942 roku wielkiej akcji deportacyjnej, działał założony przez konwertytę Andrzeja Marka „Nowy Teatr Kameralny”. Mimo zamknięcia kościoła, przez dłuższy czas w domu parafialnym przebywali proboszcz ks. Franciszek Garncarek i wikariusz ks. Leon Więckowicz. Ks. Garncarek został zamordowany przez Niemców 20 grudnia 1943, zaś wikariusz ks. Leon Więckowicz został aresztowany w dniu 3 grudnia 1942, za pomoc udzielaną Żydom i zmarł 4 sierpnia 1944 w obozie koncentracyjnym Gross Rosen. Z chwilą likwidacji getta, w kościele utworzono magazyn w którym składowano mienie zrabowane Żydom, następnie kościół sprofanowano i przekształcono na stajnię. W czasie powstania warszawskiego na wieży kościelnej usytuowany był punkt obserwacyjny i gniazdo niemieckiej broni maszynowej. 5 sierpnia 1944 wieża została uszkodzona podczas szturmu na Gęsiówkę wystrzałem ze zdobycznej pantery przez żołnierzy Batalionu „Zośka”. Po powstaniu Niemcy podpalili dach świątyni: spłonęły sygnaturka oraz wszystkie drzwi zewnętrzne, znacznemu uszkodzeniu uległy 30-głosowe organy, ucierpiały kamienne elementy elewacji. Ogień zajął plebanię i dom parafialny. Niemcy mieli też w planie wysadzenie kościoła, czego jednak, z powodu braku czasu, nie zrealizowali.
Bo to taki ludzki naród jest!