Nie będzie aresztu dla kibica w związku z incydentem dot. meksykańskich marynarzy

Sąd Rejonowy w Gdyni nie podjął decyzji o areszcie dla jednego z kibiców Ruchu Chorzów, w związku z pobiciem na plaży marynarzy z Meksyku. Z wnioskiem o areszt wystąpiła Prokuratura Rejonowa w Gdyni. Drugi fan tej piłkarskiej drużyny, podejrzany o udział w zajściu, został zwolniony do domu.
19-latek z Katowic i 20-latek z Chorzowa zostali zatrzymani w niedzielę po meczu w Gdańsku miejscowej Lechii z Ruchem Chorzów. Policja postawiła im zarzuty udziału w pobiciu i udziału w zbiegowisku, za co grozi kara do trzech lat więzienia. Mężczyźni zostali przesłuchani przez prokuratura.
Szef Prokuratury Rejonowej w Gdyni Witold Niesiołowski wyjaśnił, że wobec jednego z mężczyzn wystąpiono do sądu o areszt tymczasowy na trzy miesiące.
– Drugi podejrzany został zwolniony bez żadnych środków zapobiegawczych, w jego przypadku zachodzi potrzeba uzupełnienia materiału dowodowego – dodał.
Rzecznik prasowy gdyńskiej policji Michał Rusak poinformował, że „wobec kibica sąd nie przychylił się do wniosku o zastosowanie aresztu tymczasowego i zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego".
Wcześniej policji udało się zatrzymać osiem osób w wieku od 19 do 33 lat, którym zarzucono, że 18 sierpnia tego roku wzięli udział w pobiciu dwóch obywateli Meksyku. Poszkodowany został także Polak. Do incydentu doszło na plaży w Gdyni, na którą grupa kibiców Ruchu Chorzów udała się przed planowanym na wieczór meczem zespołu ze Śląska z miejscową Arką.
Siedem z ośmiu zatrzymanych wcześniej osób trafiło na wniosek prokuratury do aresztu. W pierwszej połowie listopada Prokuratura Rejonowa w Gdyni sporządziła w sprawie tej siódemki akt oskarżenia. Policja nadal poszukuje kilku osób, które podejrzewa o udział w bójce.
W związku z wydarzeniami na plaży, wszczęto postępowania dyscyplinarne wobec dziewięciu gdyńskich policjantów. Cztery z nich zakończyły się już prawomocnie – dwaj funkcjonariusze zostali uniewinnieni, a dwaj uznani za winnych zaniedbań. Obu winnych ukarano obniżeniem lub odebraniem nagród, jednego z nich ukarano dodatkowo ostrzeżeniem, a w przypadku drugiego przewinienie uznano za drobne i odstąpiono od wymierzenia kary dyscyplinarnej.
W ostatnich dniach wydano nieprawomocną jeszcze decyzję dyscyplinarną, w której za winnego uznano też byłego zastępcę komendanta miejskiego policji w Gdyni. Funkcjonariusz ten dowodził operacją zabezpieczenia meczu rozgrywanego 18 sierpnia. Tuż po incydencie policjant stracił stanowisko, a w, nieprawomocnym jeszcze, postępowaniu dyscyplinarnym ukarano go ostrzeżeniem o niepełnej przydatności do służby na zajmowanym stanowisku. Postępowania dyscyplinarne wobec kolejnych czterech funkcjonariuszy z Gdyni nadal trwają.
Na początku września Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła z urzędu śledztwo, w którym bada, czy gdyńscy policjanci nie dopuścili się niedopełnienia obowiązków.
mk, mg, pap, fot. YouTube