Donald Tusk za pośrednictwem mediów społecznościowych skomentował wydarzenia z Białegostoku, gdzie uczestnicy marszu równości zostali zaatakowani przez kontrmanifestantów. Były premier zasugerował, że patronem napastników są rządzący. Na wpis odpowiedzieli internauci- wypominają Tuskowi, jak z pozycji premiera komentował zajścia gdy celem napaści były osoby upamiętniające poległych w katastrofie smoleńskiej.
Wciąż słychać echa sobotniego Marszu Równości ulicami Białegostoku.
Uczestników kilkakrotnie próbowali zablokować kontrmanifestanci, policja musiała użyć gazu. W stronę uczestników rzucano kamieniami, petardami, jajkami oraz wykrzykiwano obraźliwe słowa.
- Kibole, antysemici, homofobia - nic nowego. Tragedią jest władza, która jest ich patronem. Wszyscy przyzwoici Polacy, niezależnie od poglądów, muszą powiedzieć: dość przemocy! - napisał w niedzielę na Twitterze b. premier Donald Tusk.
Kibole, antysemici, homofobia - nic nowego. Tragedią jest władza, która jest ich patronem. Wszyscy przyzwoici Polacy, niezależnie od poglądów, muszą powiedzieć: dość przemocy!
— Donald Tusk (@donaldtusk) 21 lipca 2019
- Ten wpis Donalda Tuska trudno skomentować inaczej niż skandaliczny - ocenił w TVP zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel.
- Jeżeli dochodziło do jakichkolwiek przestępstw czy aktów przemocy w czasie, gdy Donald Tusk był premierem, to znaczy, że Donald Tusk był patronem? -kontynuował.
Fogiel określił wpis b. premiera jako "desperacką próbą włożenia kija w mrowisko".
Zastępca rzecznika podkreślił, że PiS stoi po stronie prawa oraz, ze nie ma przyzwolenia na żadną agresję w życiu poblicznym a legalnie manifastujący mają do tego prawo.
Wpis Tuska skomentowali także boleśnie internauci, przypominając mu, jak bagatelizował ataki na tzw. obrońców krzyża - w dużej mierze osoby starsze.
- Nie widzę powodu aby twierdzić, że dzieją się tam rzeczy straszliwe (...). Ludzie się zbierają, demonstrują. Czasami przygotowują happeningi. Ja proponuje maksimum zdrowego rozsądku, trochę, no czasami też odrobiny poczucia humoru i dystansu do samych siebie - mówił Tusk w 2010 roku.
Tusk jak zwykle wtrąca swoje trzy grosze, byle tylko popluć. Nie apelował o stop przemocy, gdy jego zwolennicy bili ludzi na Krakowskim Przedmieściu w 2010. pic.twitter.com/FeneeQaYks
— Paweł Rybicki (@Rybitzky) 21 lipca 2019
Tragedia jest człowiek który wg założeń po obiciu eurourzędu ma być apolityczny a nie dosć że jest skrajnie upolityczniony to na dodatek jest manipulatorem i hejterem.
— Damian Bury (@Damian_Bury) 21 lipca 2019
Idąc tym tokiem rozumowania Pan patronował takim "akcjom". Hipokryzja level Tusk.https://t.co/XnnHfE9ecH
— Bartłomiej Graczak (@bgraczak) 21 lipca 2019
Czytaj także:
Jest prawomocny wyrok. Sąd podtrzymuje: Wałęsa ma przeprosić Kaczyńskiego