- Początkowe sondaże dawały pani Ogórek poparcie na poziomie 7-8 proc., pytanie na które musimy więc znaleźć odpowiedź, to co się stało w trakcie kampanii wyborczej, że to poparcie zmalało - mówił w Polskim Radiu szef SLD Leszek Miller.
- Chciałbym serdecznie podziękować tym wszystkim Polkom i Polakom, którzy głosowali na panią Ogórek, za zebranie pół miliona podpisów, samej kandydatce za trud włożony w kampanię wyborczą - zaczął swoja rozmowę z dziennikarzem Polskiego Radia Miller.
Osoba spoza środowiska SLD
Komentując wyniki Magdaleny Ogórek popieranej przez SLD, Miller podkreślił, że zarówno on jak i wszyscy którzy podpisali się pod tą kandydaturą, są za niego odpowiedzialni. - Proszę pamiętać, że początkowe sondaże dawały pani Ogórek poparcie na poziomie 7-8 proc., pytanie na które musimy więc znaleźć odpowiedź, to co się stało w trakcie kampanii wyborczej, że to poparcie zmalało - tłumaczył szef Sojuszu. Jak dodał, "początki wydawały się obiecujące", tak samo jak decyzja SLD aby "wykazać się odwagą i wystawić osobę spoza środowiska".
Miller tłumaczył, że powodem słabego wyniku końcowego mogła być strategia działania na jaką zdecydowała się kandydatka. - Pani Magdalena Ogórek uznała, że podstawą jej strategi jest niezależność (...) także od SLD. Nasza kandydatka nie ukrywała, że podejmuje wszystkie zasadnicze decyzje sama i ta strategia zawiodła - stwierdził Miller. - Tylko 30% elektoratu SLD zdecydowało się głosować na panią Magdalenę Ogórek - dodał.
Szef Sojuszu podkreślił jednocześnie, że słaby wynik kandydatki popieranej przez SLD w wyborach prezydenckich, nie jest powodem do wewnętrznych rozliczeń w partii. - Wyborów parlamentarnych nie powinno się mieszać z prezydenckimi, liderzy partii odpowiadają za wyniki w wyborach parlamentarnych - stwierdził. -
- Nie ma związku między wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi (...) Grzegorz Napieralski pięć lat temu odniósł bardzo dobry wynik w wyborach prezydenckich, żeby po ośmiu miesiącach później SLD odniosło najgorszy wynik w swojej historii - dodał.
Czytaj więcej:
Szydło: Bronisław Komorowski próbuje wmówić Polakom, że jest prezydentem innym niż w rzeczywistości Hanna Gronkiewicz-Waltz: Prezydent jest osobą, która jest troszkę na piedestale, trochę dalej od Polaków niż taki kandydat, który dopiero stara się Kukiz o obietnicach Komorowskiego: Nie wierzcie w te referenda. To ściema i granie na czas